W niedzielne popołudnie do Krakowa zawitało Betlejemskie Światło Pokoju. Harcerze przywieźli je ze Słowacji.
Po apelu na wzgórzu Wawelskim druhowie i druhny, prowadzeni przez poczty sztandarowe, przeszli Traktem Królewskim, przez ul. Grodzką na Rynek Główny. Tam, w bazylice Mariackiej, zgromadzili się na Eucharystii, której przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. - Dziękuję wam, że wybraliście właśnie ten piękny kościół na spotkanie z Jezusem - mówił metropolita krakowski, witając przybyłych. - Dziękuję, że przynieśliście tutaj to betlejemskie światło. Niech ono rozświetla przestrzenie naszego życia - podkreślał.
- Jezus nie wymaga od nas rzeczy nadzwyczajnych - zapewniał kardynał podczas kazania, nawiązując do odczytanej Ewangelii. Przypomniał, że być uczniem Jezusa to znaczy głosić Dobrą Nowinę nie tylko słowem, ale przede wszystkim życiem. - Bardzo liczę na was, na harcerzy. Dziś świat potrzebuje takich świadków - mówił kard. Dziwisz. - Życzę wam - i o to się modlę - aby Boży pokój gościł w waszych sercach.
Po Mszy św. wszyscy uczestnicy wyszli na plac Mariacki, gdzie światło zostało przekazane przedstawicielom władz, komendantom hufców oraz mieszkańcom. Była to także okazja do podzielenia się opłatkiem i złożenia świątecznych życzeń. Na zakończenie harcerze utworzyli krąg i rozległo się donośne: "Czuwaj!".
Betlejemskie Światło Pokoju austriaccy skauci przywożą z Groty Narodzenia Chrystusa w Betlejem. W Wiedniu przekazują je harcerzom z sąsiednich krajów. Do Polski dociera przekazane przez druhów ze Słowacji. Nasi harcerze zaniosą je prezydentowi i premierowi, a także przekażą swoim kolegom z Białorusi, Rosji, Ukrainy i Litwy. Na pokładzie "Zawiszy Czarnego" dotrze ono także na Bornholm, gdzie odbiorą je duńscy skauci.