Na Wawelu można oglądać dzieła sztuki z daru Krystyny Czapskiej. Pokazano obrazy, porcelanę, meble, zegary.
Wzrok zwiedzających przyciąga podłużny portret arc. Karola Stefana Habsburga z Żywca (u dołu) Grzegorz Kozakiewicz –Tę wystawę traktujemy jako spełnienie obowiązku moralnego wobec pamięci o naszej hojnej ofiarodawczyni – powiedział prof. Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Kolekcja zgromadzona przez Aleksandra Turka, krakowskiego notariusza, ojca ofiarodawczyni, przy udziale żony Stanisławy, do 2001 r. znajdowała się w rodzinnej kamienicy „Pod Łasiczką” przy ul. Sławkowskiej. Na ścianach wisiały obrazy, na stołach i półkach stały rzeźby i zegary z brązu, w serwantkach zaś umieszczono cenną miśnieńską porcelanę.
W 2001 r. Krystyna Czapska (1921–2003), historyk sztuki, właścicielka zakładu kosmetycznego w Krakowie, zapisała testamentalnie wszystkie zbiory dzieł sztuki oraz kamienicę przy Sławkowskiej zbiorom wawelskim. – Na wystawie pokazaliśmy ponad 200 najcenniejszych przedmiotów z dwutysięcznego zbioru – powiedziała Dorota Gabryś, autorka scenariusza ekspozycji.
W pierwszej sali starano się oddać nastrój salonu domu, gdzie niegdyś przechowywano kolekcję zgromadzoną przez Aleksandra Turka. Stoją tu więc biedermeierowskie meble, na jednej ze ścian wiszą portrety ofiarodawczyni zrobione przez Józefa Mehoffera, w gablotach zegary z brązu i figurka Tadeusza Kościuszki, wykonana w 1840 r. w Paryżu.
Przyciągają wzrok obrazy na drugiej ścianie. Liczne krajobrazy dawnych mistrzów niderlandzkich, powstała w XVI w. na Śląsku „Wielka rodzina Maryi”, wreszcie namalowany przez Kazimierza Pochwalskiego nastrojowy, podłużny portret arcyksięcia Karola Stefana Habsburga z Żywca w mundurze admirała floty cesarsko-królewskiej, „Wawel od zachodu” Henryka Szczyglińskiego, „Dziewczyna z wazonem" Teodora Axentowicza . W drugiej sali zaś pokazano m.in. wielkie bogactwo XVIII-wiecznej porcelany miśnieńskiej, m.in. dużą figurę króla Augusta III Sasa i misterny serwis do gorących napojów, gdzie naczynia mają kształt cytryn, oplecionych gałązkami z zielonymi listkami.
– Wszystkie te przedmioty przed wystawą przeszły długotrwałe zabiegi konserwatorskie. Wiele godzin nad wyrobami z porcelany spędził inż. Roman Kostecki, przywracając im świetność – powiedział dyr. Ostrowski. W serwisie „cytrynowym” było sporo uszczerbków, ukruszeń. W miejscach napraw klej był już zwietrzały. Renowacja wymagała iście benedyktyńskiej cierpliwości i skrupulatności.
– Jesteśmy radzi, że można wreszcie zobaczyć efekt hojności Krystyny Czapskiej, która wpisała się w ciąg takich wielkich ofiarodawców wawelskich, jak Jerzy Mycielski, Leon Piniński czy Karolina Lanckorońska – powiedział Jerzy Petrus, wicedyrektor Zamku Królewskiego. – Część z tych przedmiotów znalazła już swoje miejsce w stałej ekspozycji na Wawelu, inne zaś zasilą zbiory naszego oddziału na zamku w Pieskowej Skale.
Ekspozycję można oglądać do 17 marca na II piętrze zachodniego skrzydła Zamku Królewskiego na Wawelu.