Plac przed bazyliką ojców franciszkanów znów wypełniła wielka radość. Wspólne, świąteczne kolędowanie rozpoczęło się tradycyjnie w Wigilię o godz. 22. Zakończyło się... prawie dwa dni później.
„Błogosławiony Franciszek większą bowiem czcią otaczał Boże Narodzenie niż inne uroczystości, mówiąc: »Skoro Pan narodził się dla nas, trzeba, abyśmy się zbawili«. Dlatego chciał, by w takim dniu każdy chrześcijanin radował się w Panu, a dla miłości Tego, który dał nam siebie samego, hojnie zadbał o potrzeby nie tylko ubogich, lecz również zwierząt i ptaków” – czytamy w życiorysie Biedaczyny z Asyżu.
Trzy lata przed swoją śmiercią w 1223 r. Franciszek, otrzymawszy pozwolenie od papieża, nakazał więc rozpocząć przygotowania, które miały rozbudzić we wszystkich jeszcze większą pobożność. Podczas świętowania pamiątki narodzenia się Dzieciątka Jezus chciał widzieć pełen siana żłób i zwierzęta – woły, osły... W końcu zwołano wszystkich braci, a mieszkańcy włoskiej miejscowości Greccio przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, „co promienistą gwiazdą oświeciła niegdyś wszystkie dnie i lata”.
I współcześni współbracia Biedaczyny od wielu lat organizują żywą szopkę, a do wspólnego świętowania pamiątki narodzin Zbawiciela oraz przeżycia tajemnicy Betlejemskiej Nocy zapraszają wszystkich mieszkańców Krakowa i całej Małopolski. W tym roku już po raz 21.!
Na placu przed bazyliką ojców franciszkanów (czyli przy Franciszkańskiej 4) wspólne, świąteczne kolędowanie rozpoczęło się tradycyjnie w Wigilię o godz. 22. Do śpiewu porwał nas zespół Fioretti, a jasełka zaprezentowali klerycy z franciszkańskiego Wyższego Seminarium Duchownego.
Następnie życzenia złożył i przełamał się opłatkiem z mieszkańcami Krakowa kard. Stanisław Dziwisz.
– Święta Bożego Narodzenia to dni radości i pogody ducha, bo rodzą się z Miłości. Życzę więc wszystkim, aby nasze ży Kard. Dziwisz przełamał się opłatkiem ze zgromadzonymi na franciszkańskim placu mieszkańcami miasta Tadeusz Warczak cie było bardziej radosne, pogodne, żebyśmy się wzajemnie miłowali, nie obrzucali się słowami, które nie przystoją człowiekowi. Żebyśmy się nie kłócili i budowali lepsze jutro naszej ojczyzny, lepsze jutro naszego domu, żeby rodziny żyły w jedności, żeby się nie rozchodziły, żeby ludzie nie musieli wyjeżdżać za granicę szukać pracy, aby jej mieli pod dostatkiem w naszej ojczyźnie – mówił kard. Dziwisz.
O północy w bazylice została odprawiona uroczysta Pasterkę, którą poprzedziła procesja.
W Boże Narodzenie o godz. 14 jasełka znów zaprezentowali klerycy i zaśpiewał zespół Fioretti. O 15 rozpoczęło się kolędowanie z Duszpasterstwem Rodzin i Ministrantów Karmelitów Bosych. Wieczorem odbyło się też kolędowanie z najmłodszymi uczestnikami Żywej Szopki. Na koniec wystąpiła również „Góralska Hora”, czyli folk kapela ze Szczyrku.
W drugi dzień świąt radosny tłum ponownie zjawił się przed franciszkańską bazyliką, więc o godz. 14 jasełka wystawiło Niezależne Domostwo „San Damiano” z Chęcin, a później – Zespół Szkół im. św. Franciszka w Poskwitowie. Jeszcze Później kolędy zaśpiewał Chór „Płomień”. Do późnego wieczora trwa też występ gości specjalnych: Jacka Wójcickiego z zespołem, Lidii Jazgar i Ryszarda Brączka, czyli zespołu „Galicja” w duecie, Pauliny Kopeć, Renaty Świerczyńskiej i Piotra Piechy.
Wielką atrakcji dla dzieci są, rzecz jasna, zwierzęta. Szczególnie owieczki, które chętnie pozują do zdjęć Marian Cichoń Przez cały czas trwania Żywej Szopki (w której obok Świętej Rodziny pojawiły się też zwierzęta, m.in. osiołek, lama, owca i wielbłądy) w auli bł. Jakuba Strzemię można było ogrzać się przy gorącej kawie i herbacie. Było też ognisko, przygotowane przez harcerzy, a dzieci chętnie spędzały czas ze Świętą Rodziną w szopce, gdzie robiły sobie wspólne zdjęcia.