Królowie, prowadzący swoje orszaki na niepołomicki zamek, musieli stawić czoła nie tylko diabłom i Herodowi, ale też coraz silniejszym opadom śniegu.
Orszak rozpoczął się w samo południe i wyruszył spod kościoła parafialnego. Niedługo po tym pojawiły się pierwsze płatki śniegu. Choć wydawało się, że zima w tym roku już nie będzie biała, śnieg padał coraz mocniej.
Przechodząc wzdłuż rynku, aniołowie niosący Gwiazdę Betlejemską musieli zmierzyć się z zastępami diabłów. – Zapraszamy na imprezę u Heroda! – krzyczeli wysłannicy piekła. Kusili prezentami dla dzieci, pieniędzmi dla dorosłych, władzą, ulgami podatkowymi, a nawet godnościami kościelnymi.
Kolejne spotkanie orszaku z szatanami miało miejsce w parku miejskim: tam, na tronie zasiadał król Herod. Aniołowie prowadzili jednak wszystkich zebranych do stajenki, znajdującej się na dziedzińcu Zamku Królewskiego. – Chodź z nami do nieba, tego Ci potrzeba! – zachęcali.
Na Zamku królowie Kacper, Melchior i Baltazar, wraz z towarzyszącymi im orszakami oddali pokłon Świętej Rodzinie.
Nie zabrakło wspólnego kolędowania i nagrody dla wytrwałych wędrowców – na każdego czekała ciepła herbata i rozdawane na dziedzińcu cukierki.