Choć na nowotarskim lotnisku zima w pełni, to startów i lądowań bardzo dużo. Tyle tylko, że nie samolotów, a balonów.
Wszystko za sprawą I Zimowych Zawodów Balonowych, które rozgrywano w piątek i sobotę na nowotarskim lotnisku. Wśród ponad 20 załóg była jedna, której balon zarejestrowany jest w Austrii. – Mam nadzieję, że te zawody na stałe wejdą do naszego lotniskowego kalendarza, a baloniarze będą do nas ciągle przyjeżdżać i ćwiczyć swoje umiejętności przed ważnymi, międzynarodowymi zawodami – mówi Paweł Kos, prezes Aeroklubu Nowego Targu.
Załogi w czasie zawodów startowały w kilku konkurencjach, między innymi rzucić markerem (specjalną plastikową wstążką) do celu, którym był czerwony punkt na płycie lotniska. Baloniarze gonili też „lisa” – musieli dolecieć do miejsca wyznaczonego przez balon należący do firmy sponsorującej zawody. Nie lada gratka spotkała dziewięciu mieszkańców Nowego Targu, którzy mogli towarzyszyć załogom na pokładzie balonów.
Balony, które latały nad lotniskiem i nad miastem, były wypełniane 2500 m3 gazu. Baloniarze latali nie tylko nad miastem, ale również nad okolicznymi miejscowościami. Z zawodnikami spotkał się starosta nowotarski Krzysztof Faber i burmistrz Nowego Targu Marek Fryźlewicz.
Wiele ciekawości wzbudził balon z logo Polskich Linii Lotniczych LOT. Niektórzy żartowali, że oto historyczna chwila, bo bez utwardzonego pasa LOT dotarł do stolicy Podhala. Jak tłumaczy Paweł Kos balony nie mogą przekraczać podstawy chmur i muszą mieć ciągle w zasięgu wzroku ziemię. W przypadku kiedy niebo jest bezchmurne, załoga balonu może osiągnąć wysokość ponad 3 tys. metrów nad poziomem morza.