W Środę Popielcową na rondzie Matecznego obowiązywała "strefa pokuty".
Ks. Jacek Stryczek, znany z niekonwencjonalnych działań, podchodził w Środę Popielcową do kierowców zatrzymujących się na rondzie Matecznego i proponował posypanie głowy popiołem. Głównym celem akcji było przypomnienie o podstawowej zasadzie, która powinna obowiązywać na drodze: „Myśl za siebie i za innych”.
– Jeżeli jesteśmy wolnymi ludźmi, powinniśmy na drogach myśleć za siebie i za innych, żeby przetrwać – mówił ks. Jacek „Wiosna” Stryczek. Prezes Stowarzyszenia "Wiosna" przypomniał również, że najwięcej ofiar wypadków drogowych to piesi i rowerzyści, którzy często „nie istnieją” dla poruszających się samochodami.
Wśród „tez do przemyślenia” znalazły się także kwestie związane z prawem o ruchu drogowym. – Wyrazem naszej wolności jest możliwość przemieszczania się i podróżowania. Ci, na których głosujemy, powinni nam w tym pomagać, a nie stawiać kolejne bariery – mówił ksiądz. – Potrzebujemy w Polsce debaty o ruchu drogowym i o tym, do czego służą drogi. Przemieszczasz się – pomagamy ci, a nie łapiemy cię – mówił, nawiązując do niedawnej dyskusji o fotoradarach i programie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Reakcje kierowców były różne: od niedowierzania, że to prawdziwy ksiądz, przez odmowę, aż po poparcie dla całej akcji.
– Nie jestem tutaj po to, żeby zmuszać kogoś do nawracania się, ani po to, żeby kierowcy uderzali się w piersi. Nie będziemy przekraczać przepisów wtedy, kiedy drogi i ruch na nich będzie zorganizowany w sposób przejrzysty – podkreślił ks. Stryczek.