W Muzeum Armii Krajowej uruchomiono wirtualną strzelnicę. Można strzelać z karabinu przeciwpancernego do czołgów niemieckich i sowieckich agresorów z 1939 r.
W półmroku z bunkra-ziemianki gdzieś na Kresach Wschodnich w drugiej połowie września 1939 r. widać płonącą wieś. Wyjeżdża z niej sowiecki czołg T-28, „prując” prosto na nas i strzelając. Ziemianka trzęsie się od wybuchów, słychać strzały. Nie jesteśmy bez szans. Wystarczy załadować czterema pociskami długi karabin przeciwpancerny UR wz 35, starannie wymierzyć i czołg staje w płomieniach. Można też obronić się przed niemieckim czołgiem PanzerKampfWagen 38 (t) wyjeżdżającym z lasu.
– Na tych dwóch stanowiskach strzeleckich można się wcielić w żołnierza polskiego broniącego ojczyzny w 1939 r. Strzela się wirtualnie z wiernych replik naszego świetnego przedwojennego karabinu przeciwpancernego, na leżąco lub z przyklęku. Cele są widoczne na ekranie, padają głośne komendy. Na małych dotykowych ekranach można zobaczyć fotografie i przeczytać dokładne opisy techniczne karabinu i czołgów – wyjaśniał Tadeusz Żaba, wicedyrektor Muzeum Armii Krajowej.
– Ten karabin był bardzo skuteczny. Przebijał z łatwością pancerze ówczesnych czołgów. Niestety, zdołano wyprodukować jedynie półtora tysiąca egzemplarzy. Do tego wiele z nich w czasie wybuchu wojny w 1939 r. leżało w magazynach, zapakowanych w skrzynie, i nie dotarło na pole walki – dodał Piotr Makuła, muzealny specjalista od broni strzeleckiej.