Będziemy mogli ją okazać już w najbliższą niedzielę. Przychodząc na koncert do filharmonii.
O 17.00 rozpocznie się tam charytatywny koncert połączony z licytacją wiecznych piór. Poprowadzą go Anna Dymna z Fundacji „Mimo wszystko”, współorganizatora wydarzenia, oraz Bronisław Maj.
Joanna Ilnicka grała na harfie w Operze Krakowskiej i w filharmonii. Do czasu. Teraz choruje na zespół pląsawicy Huntingtona. Maria Zającówna-Radwan grała dla nas w teatrze. Dzisiaj ma 80 lat i potrzebuje środków na leczenie. Tak jak żona Ferdynanda Kijaka-Solowskiego. Sam ma 91 lat, a nadal się nią opiekuje.
To dla nich Małgorzata Walewska zaśpiewa m.in. jedną z najpiękniejszych pieśni z opery „Carmen”. Wystąpi z krakowskimi filharmonikami oraz z chórem filharmonii. Zespołami zadyryguje Jerzy Maksymiuk.
Wystarczy spojrzeć na repertuar koncertu, aby przekonać się, że piękny jest nie tylko jego tytuł. Motto tegorocznego, piątego już koncertu walentynkowego brzmi: „Miłość rodzi miłość”. Posłuchamy takich przebojów muzyki klasycznej, jak „Medytacje z opery Thais” Masseneta czy „Va pensiero” Verdiego. Będzie i wzniośle, i nastrojowo.
Takie też są słowa Rilkego, które na tę okoliczność cytuje Anna Dymna. „Miłość to czuwanie nad cudzą samotnością”, pisał poeta. „Dzięki miłości możemy sprawić, by nikt obok nas nie był bezradny i samotny”, dodaje aktorka.