Inkunabuły dla każdego

To marzenie i sen każdego bibliofila – dotykać tak starych i cennych ksiąg, czuć szelest pergaminu, zapach skóry, a co dopiero mieć je na swoich półkach.

Ewa Kozakiewicz

|

Gość Krakowski 10/2013

dodane 07.03.2013 00:00
0

Nie wiem, czy śnił o tym dr Jacek Partyka, wicedyrektor Biblioteki Jagiellońskiej, ale to on właśnie miał w swoich rękach każdy wolumin ze zbioru ojców kamedułów. Kolekcja ksiąg po przekazaniu ich przez erem Bibliotece Jagiellońskiej w depozyt na czas nieokreślony liczy 11 tysięcy woluminów. Decyzję o przekazaniu zakonnej biblioteki podjął sześć lat temu opat eremu kamedułów ojciec Marek Szeliga. Nie żałuje tej decyzji, bo wie, że przyczynił się do uratowania dziedzictwa narodowego. W klasztornych, złych warunkach inkunabuły i starodruki coraz bardziej niszczały, pokryte warstwą wielowiekowego kurzu, brudu i pajęczyn. Były niedostępne dla badaczy, a przecież znajdowały się tam prawdziwe skarby bibliofilskie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy