Śnieg, który spowił Kraków, jak gdyby chciał symbolizować lata, kiedy śniegiem niepamięci pokryta była pamięć o tym miejscu – mówił Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, otwierając nową, stałą ekspozycję w wyremontowanej Aptece pod Orłem.
Po oficjalnej części uroczystości – uświetnił ją krótki koncert pieśni getta i prezentacja wizualizacji nawiązującej do motywów z żydowskich wycinanek, inspirowanej twórczością krakowskiego malarza i grafika Witolda Chomicza – odmówiona została modlitwa Kadysz.
Razem przeciw antysemityzmowi
Ostatnim punktem obchodów 70. rocznicy likwidacji krakowskiego getta był Marsz Pamięci, który wyruszył w niedzielę z placu Bohaterów Getta na teren byłego obozu w Płaszowie.
– Są na świecie głosy, że to wszystko było nieprawdą, że niemożliwe było zabicie sześciu milionów ludzi. A jednak to był możliwe. Dlatego tak ważne jest, by pamiętać, o tym co się stało. Z tego placu w Krakowie powinno wyjść w świat przesłanie, że nie można pozwolić, by takie zbrodnie się powtórzyły. Trzeba pamiętać o Żydach, którzy zginęli i o bohaterstwie Polaków, którzy im pomagali – apelował podczas marszu Zvi Rav Ner – apelował.
Po Aptece pod Orłem oprowadzimy naszych Czytelników w wielkanocnym numerze GN Grzegorz Kozakiewicz Z kolei prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podkreślał, że przed wojną Żydzi stanowili jedną czwartą mieszkańców miasta. – Zostali oni wymordowani. Jesteśmy im winni pamięć. O zagładzie trzeba przypominać, by nigdy się to nie powtórzyło, by nie dochodziło do mordów powodowanych nienawiścią rasową. Powinniśmy razem iść przeciw antysemityzmowi i wszystkim rasowym oskarżeniom – mówił J. Majchrowski.
Po marszu wszyscy chętnie mogli zwiedzić teren dawnego obozu w Płaszowie, a także wziąć udział w dwóch spacerach po terenie dawnego getta zorganizowanych przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Na spacer po niezwykłej dziś, multimedialnej Aptece pod Orłem, gdzie najdrobniejsze szczegóły historii ukryte są w szufladach, szafkach, telefonie i laboratorium miłosiernego i sprawiedliwego swoich czasów – Tadeusza Pankiewicza, zaprosimy Czytelników w świątecznym wydaniu krakowskiego „Gościa”.