Skradziono złote i srebrne elementy obrazu Matki Bożej Gdowskiej.
Z XVIII-wiecznego wizerunku zniknęły szaty oraz korona Matki Bożej. Nie zginęło nic więcej. Złodziej niczego nie zniszczył ani nie sprofanował Najświętszego Sakramentu. Nie uszkodził też samego obrazu. Jak podkreśla ks. Stanisław Bętkowski, proboszcz parafii w Gdowie, przestępca działał bardzo precyzyjnie.
Do kradzieży doszło w nocy z 14 na 15 marca. Policjanci wstępnie ustalili, że złodziej działał sam. Na razie nie zatrzymano jednak nikogo. – Obawiam się, że odzyskać elementy obrazu będzie trudno, ponieważ sprawca kradzieży najprawdopodobniej zdążył je przetopić i sprzedać – mówi nadkom. Krzysztof Kühl, komendant powiatowy policji w Wieliczce.
– Bardzo bym chciał, by to wszystko wróciło na swoje miejsce, a jeśli to niemożliwe, by zaleziono przestępcę, bo krążące plotki i domysły mogą komuś niewinnemu zrobić wielką krzywdę – dodaje ks. Bętkowski.
Trudno dokładnie określić wartość skradzionych przedmiotów. Wiadomo jedynie, że wykonana przed koronacją obrazu konserwacja srebrnej, pozłacanej i wysadzanej szlachetnymi kamieniami sukienki Maryi kosztowała 40 tys. zł.