Autorzy „Białego Kruka” przedstawili okoliczności wyboru papieża Franciszka. Pokazali również jego pierwsze wystąpienia.
- Ukazało się już w Polsce nieco książek, a raczej książeczek o nowym papieżu. Żadna z nich nie przedstawia jednak w sposób tak bogaty zarówno sylwetki papieża Franciszka jak i okoliczności jego wyboru, jak wydany przez nas album „Pamiętnik konklawe 2013” - powiedział Leszek Sosnowski, prezes krakowskiego wydawnictwa „Biały Kruk”.
Autorzy książki, Adam Sosnowski, który napisał tekst i Michał Klag, który opatrzył go zdjęciami, spędzili 5 tygodni w Watykanie i byli blisko dziejących się tam wydarzeń.
W rezultacie powstał bogato ilustrowany, solidny, erudycyjny reportaż, przedstawiający sytuację po rezygnacji Benedykta XVI, czas sede vacante czyli „bezkrólewia”, konklawe, wreszcie sylwetkę papieża Franciszka i początek jego drogi papieskiej.
- Mieliśmy okazję być w miejscach, gdzie nie zawsze docierali dziennikarze. Weszliśmy np do Kaplicy Sykstyńskiej tuż przed jej zamknięciem na czas konklawe – powiedział Adam Sosnowski. On sam jest germanistą i publicystą, redaktorem miesięcznika kulturalnego „WPiS”.
Na wagę umieszczenia w książce treści pierwszych wystąpień papieża Franciszka zwrócił uwagę biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Damian Muskus.
- Jest jeszcze za wcześnie, by o papieżu Franciszku mówić wiele i wyczerpująco. Na razie wszyscy go dopiero poznajemy. Uwaga skoncentrowana jest przy tym głównie na jego gestach a nie na słowach. Tymczasem on już mówi do nas, już naucza - powiedział bp Muskus.
Pokazane na zdjęciach Michała Klaga gesty papieża też jednak wiele nam o nim mówią. Klag junior (jego ojciec Wacław jest wybitnym krakowskim fotoreporterem) nie fotografuje agresywnie. Spokojnie acz z dobrym refleksem, towarzyszy swym obiektywem dziejącym się wokół wydarzeniom. Do bardzo udanych zdjęć w albumie należy umieszczone na str. 76, zdjęcie kardynała Jose Marii Bergoglio przemierzającego 5 marca samotnie plac św. Piotra. Nikt go nie pozdrawia, jakiś mężczyzna wsparty pod boki, stoi obrócony doń plecami. Nikt nie wie, włącznie z nim samym, że za cztery dni zostanie papieżem.
- Wszyscy fotoreporterzy „rzucali” się na innych kardynałów, o których mówiło się, ze maja szansę na wybór. Nam pozostali do sfotografowania outsiderzy, jak kard. Bergoglio, ale okazało się, że obstawiliśmy dobrze - żartuje Adam Sosnowski. Fotografia ze strony 81 ukazuje na pierwszym planie kardynałów: Sandriego i Scolę, którzy byli przez media uważani za faworytów konklawe, a za nimi pół zasłoniętą postać kard. Bergoglio.
- Tym razem nowy album „Białego Kruka” nie zawiera jak dotąd przeważnie bywało, fotoopowieści Adama Bujaka, lecz jedynie skromny fotoreportaż będący zapisem rzymskich przeżyć i wzruszeń - powiedział Michał Klag.
Bujak chwalił jednak młodych autorów. - Tekst erudycyjny i zdjęcia dobre. Trzeba było mieć np. dobrą intuicję, żeby zrobić to ujęcie kard. Bergoglio idącego samotnie przez pl. św. Piotra - powiedział.