– Prawda o Lechu Kaczyńskim to część prawdy o tym, jaka mogłaby być Polska – mówił w trzecią rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie Jarosław Kaczyński.
– Mamy dziś w Polsce deficyt prawdy. Także prawdy o tym, co stało się trzy lata temu i o tym, co działo się wcześniej – mówił Jarosław Kaczyński podczas otwarcia wystawy poświęconej parze prezydenckiej. Podkreślił, że prawda o Lechu Kaczyńskim to część prawdy o tym, jaka mogłaby być Polska: silna i suwerenna. – Inicjatywy takie, jak ta, służą temu, by prawda była rozpowszechniana – mówił o ekspozycji na Rynku Głównym.
Kolejnym punktem obchodów była Msza św. na Wawelu. Tuż przed nią ciszę panującą w katedrze przerwała burza oklasków. Tak za każdym razem witany był Jarosław Kaczyński.
W homilii bp Jan Szkodoń nawiązywał do słów czytania o baranku, który milczy prowadzony na rzeź: "W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi". – Czy te słowa nie wypełniły się w śmierci śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki i wszystkich, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem? – pytał retorycznie bp Szkodoń.
Budził on też w zgromadzonych nadzieję: – Te słowa wypełniły się w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa – zapewnił. Stwierdził, że śmierć, cierpienie i zło zawierają w sobie niepojętą tajemnicę, także wtedy, gdy wszystko wiemy o grzechu swoim i cudzym, o zadanym przez kogoś cierpieniu. Zawsze jednak mamy pamiętać, że katedra i groby, które mówią o przemijaniu, mówią też o wieczności. Mimo zwątpienia, które przeżywamy w spotkaniu z mocami ciemności, jak mówił kaznodzieja, możemy też doświadczyć pociechy od miłosiernego Boga.
Po Eucharystii odbyło się złożenie kwiatów pod krzyżem katyńskim na pl. Ojca A. Studzińskiego OP. Ponownie głos zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości. – Lech Kaczyński prowadził swoją politykę, wywodząc ją z najbardziej elementarnych wartości naszej kultury – tłumaczył. Podkreślał, że jako prezydent nawiązywał on do tradycji polskiej wielkości "nie w słowach, ale w czynach, w realnej polityce". – Dlatego jest tutaj pochowany wraz z małżonką. Ten pochówek jest niczym innym, jak tylko podkreśleniem znaczenia tej tradycji, jej siły – mówił J. Kaczyński.
Głos zabrała także córka posła PiS Zbigniewa Wassermana Małgorzata Wasserman, która podkreślała, że jest nie do uwierzenia, by w kraju położonym w Europie katastrofa taka, jak ta w Smoleńsku, przez trzy lata pozostawała niewyjaśniona. Zakończeniem uroczystości u stóp Wawelu było wyświetlenie na telebimie opowiadającego o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego filmu "Prezydent" Joanny Lichockiej i Jarosława Rybickiego.
Wśród zebranych nie zabrakło skrajnych emocji. Na okrzyki "Lech Kaczyński!", "Zwyciężymy!" czy "Wolna Polska", grupka trzymająca napis "Stop polityce na Wawelu" odpowiadała: "Precz z Wawelu!". Polityczne transparenty pozostały jednak w cieniu biało-czerwonych flag, których było zdecydowanie najwięcej.
Wieczorem na Rynku Głównym odbył się również koncert „Pro memoria”. Jego wykonawcy różnymi językami – od hip-hopu, przez poezję śpiewaną, aż po muzykę filmową – uczcili pamięć o wydarzeniach sprzed trzech lat.