Zwykle mówimy o nich mało. A szkoda, bo są nam bardzo potrzebni. Wie o tym każdy, kogo chociaż raz wspomogli na lotnisku. O tym, co robić, żeby pomagać coraz lepiej, kapelani i pracownicy lotnisk z duszpasterstw całej Europy rozmawiali niedawno w Łagiewnikach.
32 osoby: kapelani kaplic lotniskowych z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Austrii, Malty, Szwajcarii. Przez cztery dni uczestniczyli w wykładach wygłoszonych przez m.in. ks. dr. hab. Władysława Zuziaka, ks. dr. Roberta Nęcka i bp. Grzegorza Rysia w czasie VIII europejskiego seminarium. Cel był jeden: usłyszeć słowo Boga o Miłosierdziu i usłyszeć drugiego człowieka, który potrzebuje Miłosierdzia.
Bo to właśnie zdanie: „słychać Boga i drugiego człowieka” było hasłem tegorocznego spotkania. Na uroczystą Mszę św., otwierającą spotkanie, przyjechał abp Celestino Migliore. W kazaniu mówił o prostych drogach, jakich oczekują pasażerowie samolotów i ich piloci. I o odpowiedzialności, której człowiek szuka w świecie podróży.
Czego jeszcze potrzebuje pasażer?
Jak opowiada ks. Jacek Wróbel, kapelan na lotnisku w Balicach i współorganizator seminarium, przede wszystkim modlitwy i wsparcia. – Ludzie podróżują, lecąc nie tylko na wakacje. Często także podróżują w tragicznych okolicznościach, na przykład na pogrzeb – mówi.
Proszą wtedy nie tylko o modlitwę, ale także o rozmowę, słowo pocieszenia. Również ci, którzy wylatują z kraju na dłużej, co wiąże się z trudnymi pożegnaniami i rozłąką. Ale kaplice nie są tylko dla podróżujących. Na chwilę modlitwy zatrzymują się tam także pracownicy lotnisk, którzy czasem… służą tam innym jako wolontariusze.