Grupa mieszkańców Nowego Targu protestuje przeciwko budowie parkingu na – jak mówią – „ostatnim zielonym kawałku trawnika, jaki pozostał w okolicy bloków na ich osiedlu”.
Sprawa dotyczy os. Topolowego, znajdującego się w centrum miasta i w pobliżu galerii handlowej. Budową parkingu w głównej mierze zainteresowany jest właściciel galerii, który dwa swoje parkingi na terenie kompleksu wynajmuje i czerpie z nich zysk. Na jednym znajduje się przystanek dla busów, drugi został wynajęty pod myjnię samochodową, parking dla karetek i dla prywatnych osób.
Zdaniem mieszkańców osiedla, Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu, nie przyjmuje argumentów mieszkających tam osób. Nie zgadzają się oni na likwidację trawnika i wycinkę drzew, które 50 lat temu sami sadzili. "Uważamy, że niszczenie resztek zieleni to ostateczność, gdy istnieją lepsze rozwiązania" – piszą w specjalnym proteście.
Wskazują, że korki tworzące się obecnie przy galerii są ogromne, a z chwilą powstania parkingu problem się nasili. – Mieszkańcy – w większości starsi ludzie, bo to osiedle to jedno z najstarszych w Nowym Targu – zamiast dożyć starości w ciszy i spokoju, będą zmuszeni żyć w hałasie i spalinach. Walczymy o to, by uchronić jedyne zielone miejsce w okolicy osiedla. Wokół mamy tylko beton, ulice, między innymi ruchliwą aleję 10000-lecia – mówi jedna z mieszkanek.
Burmistrz Nowego Targu nie komentuje protestu, jaki wystosowali mieszkańcy nowotarskiego osiedla. Zapowiada natomiast rozpoczęcie akcji „Załatw sprawę i posadź drzewo”. W Biurze Obsługi Klienta można będzie bezpłatnie odbierać sadzonki drzew. – To mój autorski pomysł – podkreśla Marek Fryźlewicz i proponuje dodatkowe sadzenie drzew w Nowym Targu jako „odpowiedź na wycinki przy okazji różnych inwestycji”.
Do sprawy będziemy wracać.