W magistracie krakowskim uhonorowano poetę Leszka Aleksandra Moczulskiego. Okazją było 75-lecie jego urodzin i wydanie tomu zebranych tekstów pieśni i piosenek.
"»Cała jesteś w skowronkach« i inne piosenki oraz pieśni z muzyką krakowskich kompozytorów" - to tytuł aktualnie wydanego przez Śródmiejski Ośrodek Kultury tomu poezji wybitnego krakowskiego twórcy. W krakowskim magistracie odbyła się prezentacja książki. Prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski wręczył poecie odznaczenie „Honoris Gratia”, przyznawane za zasługi dla podwawelskiego grodu oraz symboliczne berło króla poezji.
Królowanie poezji Leszka Aleksandra Moczulskiego trwa bowiem od lat. Jego wiersze i teksty piosenek osiągnęły popularność w skali kultury masowej, a niektóre frazy przeszły do mowy potocznej. Tak jest z przebojem "Cała jesteś w skowronkach", który od lat wykonują Skaldowie, czy "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał". Cała Polska zna słowa Leszka Aleksandra Moczulskiego, ale nie wie, "kto pierwszy szedł przed siebie, kto pierwszy cel wyznaczył", dlatego wydanie opasłego tomiszcza poezji od lat powszechnie śpiewanej słusznie się poecie należało, także z racji obchodzonej niedawno 75. rocznicy jego urodzin.
Wiersze L.A. Moczulskiego towarzyszą nam od lat, najczęściej w formie piosenek wykonywanych przez Skaldów (są to kompozycje braci Andrzeja i Jacka Zielińskich). Jego utwory wykorzystywali także inni artyści: Andrzej Zaucha z zespołem Dżamble, Marek Grechuta i Anawa, czyni to nadal Grzegorz Turnau. Poeta umie świetnie pisać teksty "pod muzykę" i uważa to za jeden z ważnych "ogródeczków uprawy" swojej twórczości – jak powiedział podczas uroczystego wieczoru.
Na promocję tomu zbiegli się zatem 'jego kompozytorzy' Andrzej Zieliński, Jacek Zieliński, Marian Pawlik, Andrzej Zarycki i Krzysztof Szwajger, admiratorzy twórczości poety, przyjaciele i współpracownicy. Dlatego śpiewom nie było końca. Skaldowie dawali czadu, a góralskie nuty roznosiły się echem po pałacu Wielopolskich i placu Wszystkich Świętych. Nie obyło się bez lampki wina za zdrowie poety, który powiedział, że w Krakowie ceni sobie najbardziej życzliwość ludzką i brak pośpiechu. - Tu niczego się nie załatwia, nie przymusza człowieka do niczego, a stare mury szepczą i podpowiadają ważne dla poety słowa - powiedział Leszek Aleksander Moczulski.
Poeta jest krakusem przeszczepionym z... Suwałk, krajowego bieguna zimna, a krakowski "cieplejszy" klimat mu służy. Przyjechał zaraz po maturze do Krakowa z powodu profesora Pigonia i miłości do XIV- i XV-wiecznej literatury, którą studiował w Uniwersytecie Jagiellońskim na filologii polskiej. Zadebiutował wierszem "Jesień" na łamach "Dziennika Polskiego", potem publikował w "Życiu Literackim". Był współtwórcą poetyckim Nowej Fali i Teatru Stu, napisał teksty kilku oratoriów, z których najważniejsze to "Nieszpory Ludźmierskie" do muzyki Jana Kantego Pawluśkiewicza czy "Przez tę ziemię przeszedł Pan" tegoż kompozytora. Jest laureatem Nagrody Miasta Krakowa (2012) i wielu nagród literackich, związany jest ze wspólnotą "Wiara i Światło", opiekującą się osobami niepełnosprawnymi.