Jak wychowywali dzieci nasi biblijni przodkowie, a jak wychowują je dzisiaj media? Jaki jest ideał wychowania? Jak oceniać w szkole uczniów? O związkach pedagogiki z teologią rozmawiali uczestnicy konferencji „Kryteria chrześcijańskiego wychowania”.
Coraz więcej manipulacji i wychowywanie pozbawione najważniejszych wartości – takie zagrożenia dla młodych ludzi dostrzega ks. prof. dr hab. Janusz Mastalski, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. – Człowiek posiada aksjologiczną naturę – oznacza to, że każdy z nas poszukuje wartości. Dlatego wszyscy, którzy przyznają się do aksjologii chrześcijańskiej, powinni głośno o tym mówić – apelował ks. prof. Mastalski.
Uczestnicy naukowego spotkania teologów moralnych i pedagogów UPJPII dostrzegają też inne problemy, m.in. poprawność polityczną wobec ideałów wychowywania, niesprawiedliwe ocenianie i brak właściwego przygotowania nauczycieli do pracy w szkołach specjalnych, nowe pomysły polityków na edukację seksualną czy wpajanie dzieciom, także tym najmłodszym, ideologii gender.
Tymczasem w starotestamentowym Izrealeu jako najlepszy podręcznik pedagogiczny sprawdzała się Biblia. Wychowawcy bezproblemowo odnajdywali się w swojej roli. – W Biblii wychowanie i kształcenie idą w parze. To ona dawała jasne zasady, jak dobrze żyć. Każdy człowiek – nie tylko ten najmłodszy – był ciągle wychowywany – opowiadał ks. dr Stanisław Wronka. – Celem pedagogiki było odpowiedzenie Bogu na Jego inicjatywę, a więc udane życie na ziemi, dobre relacje z ludźmi, przestrzeganie prawa moralnego, zwłaszcza przykazania miłości Boga, bliźniego i siebie. Ważne było też nabywanie umiejętności praktycznych – pisania, prowadzenia domu – dodaje ks. Wronka, podkreślając, że najważniejszym wychowawcą był Bóg, a dopiero potem rodzice, kapłani i prorocy. – Dzisiaj rolę pedagoga często przejmują media i ujemnie wpływają na wychowywanie – zauważył natomiast dr Łukasz Ryszka.