Na Wawelu można oglądać namiot zdobyty w 1683 r. na Turkach pod Wiedniem. Być może należał do samego wielkiego wezyra Kara Mustafy.
- W naszych zbiorach mamy 13 XVII-wiecznych namiotów. 5 z nich jest kompletnych. Ten jest okazały, ma 18 m długości, rozpościera się nad nim dach o powierzchni ponad 27 mkw. - mówi Magdalena Ozga, kierownik Działu Tkanin Zamku Królewskiego na Wawelu. - Ze względu na okazałość i kunsztowność wystroju, należał zapewne do wyższego dowódcy tureckiego.
Prezentowany namiot ma owalny kształt, niebieskie tło, bogate dekoracje z elementami kwiatowymi i arabskimi napisami z tekstami błogosławieństw. - Niebieskie tło spotyka się w tureckich namiotach bardzo rzadko, więc ten egzemplarz jest tym cenniejszy - mówi Magdalena Piwocka, wybitna znawczyni dawnych tkanin.
Ważne jest także to, że znana jest dobrze historia tego namiotu. Zdobyty w 1683 r. pod Wiedniem, znalazł się w rękach króla Jana III Sobieskiego. Następca Jana III - król August II z dynastii Wettynów - wywiózł go do Drezna. Gdy w latach 30 ub. wieku Wettynowie znaleźli się w tarapatach finansowych, namiot oraz inne pamiątki po Sobieskim kupił od nich antykwariusz wiedeński Szymon Szwarc i podarował zbiorom wawelskim.
- Wiemy, że namiot ten był późną jesienią 1683 r. pokazywany w Krakowie wraz z innymi trofeami wiedeńskimi, w następnym roku zaś na polach Żółkwi - mówi Jerzy Petrus, wicedyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Namiot można oglądać do 12 września, gdy minie 330. rocznica bitwy pod Wiedniem. - Warto się więc pośpieszyć, bo - ze względów konserwatorskich - następny pokaz będzie za 10 lat - mówi prof. Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Sponsorem ekspozycji jest firma Siemens, która w 2013 r. jest głównym fundatorem ekspozycji wawelskich.