Papież przemówił ludzkim głosem!!! Nie tylko boskim. Pierwsze słowa obecnego pontyfikatu były szalenie proste.
Na początku zaskoczyły mnie. Dopiero po czasie zrozumiałem ich sens. Skojarzyłem to ze swoimi studiami na AGH. Po pięciu latach mówiłem językiem inżynierów. Tak, jak po skończonym seminarium duchownym, przemawiałem językiem boskim. Czyli teologii. Precyzyjnie, na chwałę Boga, ale bez pożytku dla ludzi. Zaraz po studiach zaaplikowałem sobie nawet terapie odwykową i czytałem bardzo dużo bajek. By na nowo nauczyć się mówić do ludzi. Uważam, ze szacunek do ludzi, do których jestem posłany wymaga nauki ich języka. Miłość wyraża się raczej w słuchaniu, niż w mówieniu. Słuchanie zaś jest przyjmowaniem drugiego człowieka, razem z jego językiem, problemami i fascynacjami. Z całym życiem. Papież przemówił ludzkim głosem… Od kogo się nauczył…