W Krakowie trwa XI Festiwal Pierogów. Zakończy się w niedzielę.
Czekoladowe z truskawkami, z czerwoną kapustą i miodem, bananowo-waniliowe, serowo-poziomkowe, brzoskwiniowe, z łososiem, morelowo-kajmakowe... Jeszcze tylko do niedzieli na Małym Rynku można spróbować takich i wielu innych pierogów. Mają różne smaki i kolory. Jedne są czerwone, inne zielone, a nawet... łaciate!
– Wszystkie mi smakują, ale żona robi lepsze – śmieje się pan Wojciech z Krakowa. Anna ze Szwecji zachwyca się ruskimi, a Beata i Ewa z Zielonej Góry chwalą te z suszonymi pomidorami i fetą. – Na co dzień przygotowujemy pierogi w tradycyjny sposób, głownie z kapustą i grzybami. Chciałyśmy w końcu spróbować czegoś nowego – dodają.
W tym roku w festiwalu bierze udział 14 restauracji. Spośród nich zostaną wyłonieni zwycięzcy – zdobywca nagrody publiczności otrzyma statuetkę Kazimierza Wielkiego, a najlepszy producent (według jury) dostanie figurkę św. Jacka z pierogami. Obie nagrody przyznawane są na rok, w kolejnej edycji festiwalu trafią do rąk nowych laureatów.
Z jagodami, malinami, albo z serem i skwarkami... Jest w czym wybierać! Adam Wojnar /GN Pierogi w czasie festiwalu sprzedawane są na sztuki – jeden kosztuje 1,50 zł.
Oprócz delektowania się polską kuchnią na Małym Ryku można też zobaczyć występy artystyczne, które trwają od godz. 12 do 20. Dla najmłodszych przygotowano również warsztaty z cyklu „Odkrywamy dziecięce talenty”.
W niedzielę 11 sierpnia o godz. 12, w bazylice Mariackiej zostanie odprawiona Msza św. w intencji gastronomików i kupców krakowskich, a po niej odbędzie się uroczyste wręczenie nagród.
Imprezę zorganizowali Urząd Miasta Krakowa i Krakowska Kongregacja Kupiecka.