Kibice przeciwko przemocy przejdź do galerii

12 dni przed derbami Krakowa sprzed stadionu Cracovii wyruszył milczący marsz kibiców. Pochód ok. 700 osób dotarł przed stadion "Białej Gwiazdy".

Monika Łącka

|

GOSC.PL

dodane 10.09.2013 08:00
0

Na czele "Marszu milczenia", zorganizowanego przez Małopolski Związek Piłki Nożnej, stanęli uczniowie krakowskich szkół sportowych, którzy nieśli transparenty apelujące o pokój między kibicami przeciwnych drużyn oraz o otwieranie kolejnych akademii (sportowych), a nie zamykanie stadionów sportowych.

 – To pierwsza taka inicjatywa, może – gdy media ją nagłośnią – da niektórym do myślenia. Chcemy, by sport był wolny od stadionowego (i nie tylko) chuligaństwa, dlatego tu jesteśmy. A czy rzeczywiście kiedyś tak będzie – czas pokaże – mówili.

Maszerowali też mieszkańcy Krakowa – kibice w różnym wieku, od najmłodszych do najstarszych, kobiety i mężczyźni. Nie zabrakło również piłkarzy – w komplecie (z trenerem Wojciechem Stawowym na czele) szła drużyna Cracovii oraz zawodnicy "Białej Gwiazdy", trenerzy oraz prezesi klubów. Marsz zamykali działacze PZPN (niektórzy przyjechali nawet z dość odległych części Polski) i piłkarskie gwiazdy, m.in. Henryk Kasperczyk i Maciej Żurawski. Władze miasta i Małopolski reprezentowali natomiast wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka, wojewoda Jerzy Miller, przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider, posłowie Andrzej Duda, Jerzy Fedorowicz, Ireneusz Raś oraz krakowscy radni.

Marsz rozpoczął się punktualnie o godz. 18 przy ul. Kałuży, czyli przed stadionem Cracovii. Po krótkim (jak na "Marsz milczenia" przystało) przemówieniu i złożeniu kwiatów przed tablicą upamiętniającą Edwarda Cetnarowskiego, pierwszego prezesa PZPN i byłego prezesa Cracovii, jego uczestnicy wyruszyli wzdłuż Błoń i parku Jordana do celu, czyli przed stadion Wisły. Tam, przy pomniku Henryka Reymana, piłkarscy seniorzy złożyli kwiaty oraz znicze, a kibice, po odmówieniu krótkiej modlitwy, przekazali sobie symboliczny znak pokoju.

– Jeżeli chociaż jeden uczestnik tego marszu będzie w stanie wpłynąć swoją postawą na to, że w dniu derbów stadion nie będzie miejscem pożałowania godnych, artykułowanych chóralnie napastliwych i obraźliwych okrzyków, będziemy uważać, że w pewnym stopniu cel tego marszu został spełniony – mówi Ryszard Niemiec, prezes MZPN.

– Dobrze, że są coroczne pielgrzymki kibiców do Łagiewnik i dobrze, że po raz pierwszy przez Kraków przeszedł taki marsz. Spotykamy się, bo cały czas potrzeba pokoju, miłości, szacunku i przebaczenia. Do prawdziwego przebaczenia droga jest jeszcze daleka, ale kropla drąży skałę – widzę, że uczestnicy pielgrzymek kibiców mają coraz bardziej wrażliwe sumienia. I to cieszy – mówi ks. Henryk Surma, kapelan Cracovii. – Boli jednak, że dziś nie było tych, którzy najbardziej być powinni – kibiców, którzy pokój burzą. Wszyscy dużo obiecują sobie po takich spotkaniach, lecz wciąż zbyt mało mówi się o diagnozie smutnych stadionowych zajść, czyli o rodzinie i wychowaniu. To jest sedno problemu. A za wychowanie młodego pokolenia kibiców wszyscy jesteśmy odpowiedzialni – zauważa ks. Surma.

Organizatorzy marszu mają nadzieję, że pochód będzie impulsem dla innych piłkarskich środowisk w Polsce, które również zmagają się z zamieszkami na stadionach i chuligańskimi wybrykami kibiców.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..