700 cennych małopolskich obiektów muzealnych przeniosło się do sieci.
To efekt projektu Wirtualne Muzea Małopolski, realizowanego przez województwo małopolskie i Małopolski Instytut Kultury, we współpracy z muzeami. Jego rezultaty można oglądać na skonstruowanym przez specjalistów z firmy Comarch portalu: www.muzea.malopolska.pl.
- 35 muzeów znalazło się pod jednym adresem - żartowała Joanna Orlik, dyrektor Małopolskiego Instytutu Kultury, podczas uroczystej prezentacji portalu w krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego.
W projekt zaangażowały się zarówno muzea krakowskie, m.in. Narodowe, Archeologiczne, Archidiecezjalne, Etnograficzne, Historyczne, Armii Krajowej, Historii Fotografii, Geologiczne, Lotnictwa Polskiego, jak i muzea lokalne, m.in. w Chrzanowie, Myślenicach, Niepołomicach, Wadowicach, Wieliczce i Zakopanem.
Od wielu miesięcy w pierwszej w Polsce Regionalnej Pracowni Digitalizacji wykonywano cyfrowe wizerunki małopolskich eksponatów, m.in. w formatach 2 D i 3 D HD. Dzięki temu można było stworzyć wirtualną bazę danych, mogącą służyć zarówno do badań naukowych, jak i prezentacji w sieci.
- Ten projekt pozwolił na powszechne udostępnienie w nowej formie obiektów muzealnych, z których jedynie część jest eksponowana na wystawach muzealnych, pozostałe zaś spoczywają w magazynach - powiedział Jacek Krupa, członek Zarządu Województwa Małopolskiego.
Wirtualne eksponaty stanęły zaś... na głowie. Dzięki technologii 3 D HD można je bowiem obracać na wszystkie strony i przybliżać, oglądając dokładnie wszystkie detale. Można zobaczyć m.in. obiekty sakralne, chatę z Bronowic, szopki krakowskie, obrazy, grafiki, fotografie, pamiątki po Karolu Wojtyle, komplet 12 łyżek z postaciami apostołów, sarkofag z mumią kapłanki bogini Izydy. Są rzeczy malutkie, np. 21-milimetrowa złota moneta króla Władysława IV Wazy, i wielkie - np. ponadpięciometrowy kajak Karola Wojtyły.
Nie koniec na tym. - Zastanawialiśmy się, jak pokazać obiekty w sposób najbardziej atrakcyjny. Dlatego, prócz galerii zdjęć i szczegółowych opisów, są również prezentacje tematyczne oraz... gra, gdzie użytkownik musi stawić czoła „czasozbirom” – powiedziała J. Orlik.
Zastosowano m.in. ciekawe efekty animacyjne. Przy prezentacji zjawiska sarmatyzmu oczom zdumionego użytkownika portalu ukazuje się np. fotografia siedemnastowiecznego siodła, „galopującego” na rysunkowym koniu. Niektóre z prezentacji mają wersje głosowe. Opowieści snute są m.in. głosami Anny Dymnej i Krzysztofa Globisza.
Liczba zdigitalizowanych obiektów umieszczonych w portalu będzie się sukcesywnie powiększała. - W kolejce czeka kolejne 200 obiektów - poinformowała J. Orlik.