Nowohuckie Centrum Kultury świętuje jubileusz i zaprasza na urodzinowe imprezy. Pierwszy koncert odbędzie się już 6 października.
Tego wieczoru usłyszymy niezwykły popis wokalnych umiejętności czworga muzycznych przyjaciół, przez publiczność bardzo lubianych: Zbigniewa Wodeckiego, Kuby Badacha i Wojciecha Waglewskiego oraz Doroty Miśkiewicz. W programie, oprócz piosenek śpiewanych „solo”, znajdą się także damsko-męskie duety (o miłości i nie tylko...) oraz utwory z najnowszej płyty D. Miśkiewicz zatytułowanej „Ale”.
– Ta uzdolniona skrzypaczka, kompozytorka, autorka tekstów muzykę ma wdrukowaną w geny (jej ojcem jest Henryk Miśkiewicz, sławny saksofonista). Elegancka i skromna (choć współpracowała z gwiazdami wielkiego formatu, m.in.: Cesarią Evorą, Louisem Ginsbergiem, Stefanem Bollanim, Tomaszem Stańką czy Ewą Bem), na scenie charyzmatyczna, błyskawicznie nawiązuje kontakt z publicznością, a jej głos jest tak urodziwy jak ona sama – zachwala Magdalena Gajoch z NCK. Początek koncertu o godz. 18.
Tydzień później – 13 października o godz. 19 – w sali teatralnej NCK pojawi się natomiast Anita Lipnicka, która Kraków odwiedzi, podróżując po Polsce i promując album „Vena Amoris".
Urodzinowe imprezy rozpocznie (oprócz koncertu czterech przyjaciół) Kombinat Kultury (5 i 6 października), czyli dni Otwarte NCK, podczas których każdy będzie mógł spróbować swoich sił w różnych dyscyplinach sztuki i zasmakować w artystycznych klimatach, m.in. tańcu, muzyce, plastyce, fotografii i sporcie. – Już dziś warto też zarezerwować czas na koncert Pawła Orkisza (6 listopada, godz. 19), który zaczaruje nas swoim miękkim i aksamitnym głosem oraz na spektakle baletowe „Jezioro łabędzie” i „Dziadek do orzechów” (8 grudnia, godz. 17 i 20) w wykonaniu Russian National Balet – zaprasza M. Gajoch.
A jak historia NCK się zaczęła?
Budynek NCK ładnie wpisuje się w krajobraz Nowej Huty i każdego dnia wygląda inaczej - czasem lśni w blasku słońca, a czasem odbijają się w nim ozłocone jesienią drzewa... Adam Gryczyński – Pamiętam wielki entuzjazm i nadzieję, jakie pokładano w tym domu kultury u progu jego działalności – mówi Adam Gryczyński, od 30 lat pracownik NCK (kierownik działu fotograficzno-filmowego), mieszkaniec Nowej Huty i niezwykle uzdolniony fotograf, który dzieje Najmłodszej Siostry Krakowa (i nie tylko) w obiektywie utrwala wręcz nałogowo. – Początkom NCK towarzyszyły wiadome realia społeczno-polityczne. Wystarczy tylko nadmienić, że najważniejszym zadaniem NCK, wynikającym z ówczesnej polityki kulturalnej państwa, było docieranie do dzieci, młodzieży, studentów i ludzi pracy po to, by zainteresować ich szeroko pojętą kulturą i otrzymać pożądane (!) rezultaty wychowawcze – wspomina A. Gryczyński.
Działalność NCK może się więc niektórym kojarzyć z „reliktem minionej epoki”. Niesłusznie. – Ale poza ulokowaniem go na osi czasu, nie jest to wcale takie oczywiste co do tego "reliktu". Instytucje, oprócz szyldów nad drzwiami, tworzą przecież konkretni ludzie i to od nich w dużym stopniu zależy, czym one tak naprawdę są – podkreśla A. Gryczyński.
W NCK od początku jego istnienia istniało kilka działów (artystyczny, oświatowy, nauki języków obcych, zainteresowań politechnicznych, plastyczny, imprez, organizacji widowni, foto-filmowy, galeria, administracja), a niektóre z nich podzielono na sekcje. Wszystkie miały przede wszystkim służyć mieszkańcom Nowej Huty. Oferowały więc tematyczne zajęcia, kursy, koła zainteresowań, pracownie, zespoły i kluby. Odbywały się też w nim różne koncerty, przeglądy, występy, wystawy, spotkania, prelekcje, działały biblioteka, czytelnia.
Rok 1989 przyniósł wzmożoną falę krytyki domów kultury. Pojawiły się głosy kwestionujące potrzebę ich istnienia, a za pomocą Ustawy o samorządzie gminnym z 1990 r. przyspieszono proces zmiany infrastruktury kulturalnej. Placówki stały się (w większości) instytucjami samorządowymi. Z czasem zaczęło brakować pieniędzy na ich rozwój i przetrwanie. – Wiele domów kultury w całej Polsce przegrało walkę o byt. Jedne dogorywały, a inne „przędły” swoją szarą rzeczywistość. NCK na szczęście utrzymał się i – patrząc z perspektywy spędzonych w nim lat – myślę, że ma powody do dumy – mówi A. Gryczyński.
Jakie? Do tematu wrócimy niebawem, zapowiadając kolejne urodzinowe wydarzenia.
Ps. Warto dodać, że obecnie dyrektorem NCK jest Zbigniew Grzyb, a każdego roku z oferty Nowohuckiego Domu Kultury korzysta ok. 700 tys. osób.
***
Szczegółowe informacje na temat jubileuszu można znaleźć na: www.nck.krakow.pl.