W kapitularzu oo. dominikanów odbyło się spotkanie z dr. Markiem Babikiem, autorem książki „Tato! Gdzie ja mam te plemniki?”.
Jak mądrze rozmawiać z dziećmi o seksie i jak zmierzyć się z problemem wychowania seksualnego? – Kochając je i ucząc miłości. Najlepiej swoim przykładem. Bo seks wynika z miłości i oddzielanie go od miłości nie ma sensu – mówiła prof. Teresa Olearczyk, pedagog, doktor nauk społecznych, matka siedmiorga dzieci, babcia kilkanaściorga wnuków i czworga prawnuków.
Prof. Olearczyk była gościem spotkania promującego nową książkę Marka Babika – twórcy warsztatów dotyczących ludzkiej seksualności (które prowadzi wraz z żoną) dla rodziców i wychowawców, a prywatnie męża i ojca czworga dzieci, zaangażowanego w Dominikańskie Duszpasterstwo Rodzin.
– Dziecko uczy się odbierać miłość już od momentu poczęcia, a rodzice są tymi, którzy mają je kochać i z delikatnością wprowadzać w świat spraw seksualności. Niestety, w tej kwestii przeżywają dużo stresujących sytuacji, bo dziecko potrafi zadać zaskakujące pytanie w najmniej odpowiednim momencie. Niepokój mogą budzić niektóre dziecięce zachowania dotyczące seksualności. I choć edukacja seksualna ma już 100 lat, do tej pory nie pojawiła się w niej propozycja dla rodziców – zauważa M. Babik. Swoją książką chce tę lukę wypełnić.
Książka „Tato! Gdzie ja mam te plemniki?” pokazuje zarówno kłopotliwe dla rodziców scenki z rozmów z dziećmi na tematy seksualności, jak również przykładowe dyskusje, które zmuszają czytelnika do odpowiedzi na pytanie: „A co ty byś zrobił w takiej sytuacji?”. Taką krępującą sytuację, a raczej pytanie, przeżyła pewnego razu także prof. Olearczyk i jej rodzina. – „A co to jest seks oralny”? – usłyszałam. – Dziecko usłyszało o nim w telewizji i domagało się wyjaśnień.
Po spotkaniu Marek Babik długo odpowiadał na pytania publiczności i podpisywał swoje książki Archiwum Wydawnictwa Rubikon To właśnie telewizja i internet często zastępują rodziców w rozmowach z dziećmi na delikatne tematy. Jak zauważa Mirosław Strumiński, ojciec dwojga dorosłych już dzieci i mąż z 24-letnim stażem, media stały się współczesną „ulicą”, z której dzieci mogą się dowiedzieć wszystkiego. – To duże zagrożenie, mniejsze jednak od rodzicielskiej nieświadomości niebezpieczeństw. A rodzice często wstydzą się rozmawiać z dziećmi na tematy związane z seksem – mówi M. Strumiński. – Ten wstyd wynika z tego, że rodzice mają wrażenie, jakby opowiadali dzieciom o swoich przeżyciach i doświadczeniach. Tymczasem miłość nie sprowadza się do kilku chwil w łóżku. Miłość trzeba sobie okazywać cały czas, także gotując ulubioną zupę męża, piorąc mu skarpetki czy pomagając żonie w porządkach. Nie ma dla dzieci lepszej edukacji seksualnej niż widok kochających się rodziców – podkreśla prof. Olearczyk.
Książkę, będącą mądrą odpowiedzią na przetaczającą się przez media dyskusją o edukacji seksualnej przedszkolaków i dzieci wczesnoszkolnych, można kupić w dobrych księgarniach. Publikacja – owoc prowadzonych przez autora od 10 lat warsztatów w szkołach i przedszkolach – nie jest katalogiem złotych rad, ale poprzez odwoływanie się do konkretnych przeżyć rodziców zachęca czytelnika do wyrobienia sobie własnego zdania i wypracowania swojego sposobu reagowania na wypowiedzi i zachowania dziecka. Ostatnia część publikacji poświęcona została zagadnieniom przemocy seksualnej wobec dzieci.