Drzwi prowadzące do katedry wawelskiej od południa nabrały koloru... zielonego. Takie wróciły po konserwacji.
Pamiętamy je w kolorze ciemnym, grafitowym. Tę farbę naniesiono jednak dopiero w XIX w. Tymczasem konserwatorzy odnaleźli pod ciemną farbą ślady malachitowej zieleni. - Nic w tym dziwnego. Średniowiecze kojarzy nam się fałszywie z szarością, ponurością. Tymczasem wówczas używano w ubiorach, obrazach, wystrojach wnętrz bardzo żywych barw! - mówi Jarosław P. Kazubowski, historyk sztuki i publicysta. - Malachitowa zieleń więc to powrót do oryginalnego wyglądu.
O formie kolorystycznej odnowionych drzwi katedralnych przesądziły opinie konserwatorów opiekujących się zabytkami wawelskimi. Uważnie badali przygotowane w krakowskiej pracowni Romana Bobickiego, gdzie konserwowano drzwi, próbki utrzymane w dawnej i nowej kolorystyce.
- Od XIV do XVIII wieku te drzwi były zielone. Malowano je jednak w różnych odcieniach - tłumaczy Wiesława Stefańska, konserwator dzieł sztuki.
By uzyskać jak najlepszy efekt, do farby użyto sproszkowanego malachitu, kamienia o zielonkawej barwie. Zielony kolor pokryje prawdopodobnie również główne drzwi do katedry wawelskiej, które czekają na renowację.
- Podoba mi się ten kolor - powiedziała spacerująca po wzgórzu wawelskim Zuzanna Lewandowska ze Szczecina. - Patrząc na te odnowione drzwi katedralne, przypomina mi się fragment z mojego ulubionego wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego: „Znów wędrujemy ciepłym krajem, malachitową łąką morza”.
Dwuskrzydłowe drzwi bocznego wejścia do katedry wykonano z drewna lipowego, a następnie obito blachą. - Mają 4 metry wysokości. Wśród zdobiących je gwiazd, rozet i ćwieków jest również monogram króla Kazimierza Wielkiego, litera "K" zwieńczona koroną. Ten sam element widzimy na głównych drzwiach katedralnych - wyjaśnia R. Bobicki.
Drzwi zostały przed konserwacją rozebrane i poddane szczegółowej analizie. Drewno pochodzi prawdopodobnie z XIX w., gdy odnawiano katedrę. Nosi ślady działalności drewnojadów i spróchnienia. Na części rozebrano też detale zamka. Wiele zagadek kryją blachy, którymi obito drzwi. Badania metaloznawcze, przeprowadzone przez uczonych z AGH, pozwoliły ustalić, że część fragmentów pochodzi z okresu średniowiecza. Blachy zostały po oczyszczeniu powleczone powłoką, która zabezpieczy je przed korozją na co najmniej 50 lat.