W Łagiewnikach dyskutowano o tym, jakie szanse daje Małopolsce turystyka religijna.
Choć turystyka religijna w Małopolsce ma się coraz lepiej, to równocześnie jeszcze wiele jest w tej kwestii do zrobienia. Zwłaszcza że Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie już za trzy lata. O tym, jak wykorzystać tę turystyczną szansę, dyskutowali uczestnicy międzynarodowej konferencji „Turystyka religijna jako element integracji międzykulturowej”, która odbyła się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Wzięli w niej udział goście ze Słowacji, Ukrainy, Włoch i Polski, m.in. z Katowic i Częstochowy. Wszyscy zgodnie chcą wymieniać się doświadczeniami oraz mądrze (dla dobra turystów) współpracować ze sobą w branży turystycznej i pielgrzymkowej.
Podczas konferencji jej uczestnicy zastanawiali się zarówno nad tym, czym różni się pielgrzymowanie od turystyki religijnej, jak i szukali odpowiedzi na pytanie, jak pogodzić ze sobą sacrum i profanum w turystyce religijnej.
Jak powiedział ks. prof. Roman Bogacz, prodziekan wydziału teologicznego UPJPII i moderator pierwszej części konferencji, nasz region powinien otwierać się na inne kraje i kultury. Ale równocześnie może promować siebie, bo ma co zaoferować. Do małopolskich najstarszych sanktuariów ściągają pielgrzymki z całego świata. I choć częściej to my przyjmujemy Słowaków czy Ukraińców, oni także mają swoje centra religijne. Warto, by Polacy je zauważyli.
Do tego potrzebna jest jednak odpowiednia infrastruktura. – Mam wrażenie, że Włochy są bardziej zaawansowane w turystycznej współpracy Kościoła z instytucjami religijnymi – zauważył Leszek Zegzda, przewodniczący Małopolskiej Organizacji Turystycznej, podsumowując wystąpienie ks. Massima Pavanella (Lombardia), który mówił o kościelnych kontaktach z władzami regionów oraz o organizowanej w Mediolanie międzynarodowej giełdzie turystyki, gdzie swoje miejsce ma także turystyka religijna.
– Uczestnicy pielgrzymki chcą przede wszystkim spotkać się z Bogiem. Mają im w tym pomóc codzienne Msze św., wspólne posiłki z modlitwami i oczywiście nawiedzanie świętych miejsc (cenny, zabytkowy kościół ma dla nich wartość duchową, a nie jest tylko kolejnym obiektem do zwiedzenia i zrobienia zdjęć) oraz czas na indywidualną modlitwę. Ważne jest, aby przewodnik był osobą wierzącą i umiejącą stwarzać klimat sprzyjający owocnemu pielgrzymowaniu. Dlatego właśnie zwykłe biura turystyczne różnią się od pielgrzymkowych – podkreśla Ewa Weintrit pracująca w jednym z biur pielgrzymkowych. Jej zdaniem, przed kanonizacją bł. Jana Pawła II, a później przed Światowymi Dniami Młodzieży tzw. pakiety dla pielgrzymów powinny być udostępniane w jednym miejscu w Internecie. Ważne jest też, by w końcu obalić mit biednego pielgrzyma – coraz częściej pielgrzym na nocleg wybierają dość drogi hotel, a ich środkiem transportu jest samolot.
– Młodzi katolicy nie poradzą sobie bez świeckiej branży turystycznej. Kościół zawsze będzie potrzebował dróg, środków transportu, hoteli, map i przewodników. Na Światowe Dni Młodzieży młodzi ludzie do Krakowa przyjadą nie tylko dla Boga, ale także dla wypoczynku. Podczas dni diecezjalnych uczestnicy ŚDM będą w całej Polsce – oby chcieli tu potem wrócić – mówił z kolei o przyszłych uczestnikach ŚDM ks. Grzegorz Suchodolski, dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM.