Po raz pierwszy w ramach Festiwalu "7 x Gospel" odbyły się warsztaty "Ciche uwielbienie".
Czy można śpiewać dla Boga bez użycia... głosu? Jak się okazuje, nie jest to wcale takie trudne! – Wykorzystanie języka migowego to zupełnie nowy sposób wykonywania muzyki gospel. Pozwala na pełniejsze wyrażanie siebie, swoich emocji – mówi Rhonda Adams, dyrygentka, chórzystka i solistka Kraków Gospel Choir, która warsztaty poprowadziła razem z córką Macy.
Przez trzy pracowite dni przytulne kąty kawiarni „Sweet Surrender” wypełniały się muzyką i wspólną modlitwą. Uczestnicy w kameralnym gronie uczyli się czterech utworów, m.in. „Now Behold the Lamb” (ang. Teraz ujrzyjcie Baranka) i „Say So” (ang. Wyznaj to).
Jak taki „śpiew” wygląda w praktyce? Wykorzystuje się nagrania piosenek – słyszane z taśmy słowa przedstawiane są za pomocą gestów i mimiki, co trochę przypomina taniec. Jedne utwory są pełne spokoju i refleksji, inne wymagają licznych podskoków i skłonów. A wszystkiemu towarzyszą serdeczne uśmiechy i przyjazna atmosfera.
– Kiedyś uczestniczyłam w kursie języka migowego. Te warsztaty są dla mnie ciekawym doświadczeniem. Choć okazuje się, że języki migowe różnią się od siebie – angielski jest zupełnie inny niż polski – mówiła Kasia, jedna z uczestniczek warsztatów.
W czasie koncertu finałowego, który odbędzie się 20 października, uczestnicy "Cichego uwielbienia" wykonają dwa utwory. Warto ich zobaczyć!