W klubie "Pod Jaszczurami" odbyło się spotkanie "Gospel po godzinach". To kolejny pomysł organizatorów Festiwalu "7 x Gospel".
Nie umiesz śpiewać? Nie masz żadnych doświadczeń z muzyką gospel? A może "słoń nadepnął ci na ucho"? Nic straconego! Liczą się tylko dobre chęci – ważne, byś chciał być blisko Boga i ludzi! Dla wszystkich – małych i dużych, bardzo utalentowanych muzycznie i tych trochę mniej – Festiwal "7 x Gospel" przygotował wspaniałą propozycję.
Do klubu "Pod Jaszczurami" zawitały prawdziwe tłumy. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele chórów, m.in. Kraków Gospel Choir, Grodzka Gospel, Joyful Voice czy Gos.pl z Tarnowa, a także amatorzy i miłośnicy tego rodzaju muzyki. Całe spotkanie było utrzymane w klimacie jam session (zbiorowe muzykowanie oparte na improwizacji). Każdy, kto miał ochotę, stawał na scenie i śpiewał dla Boga. Jak zaznacza Ela, która wieczór prowadziła, "Gospel po godzinach" to nie indywidualne występy czy pokaz talentów, ale wspólne chwalenie Pana. To "mozaika osobowości, talentów i muzycznych inspiracji".
Gdy na scenę wszedł Stanley Breckenridge, rozległy się głośne oklaski. Ten wokalista i pianista zachwyca niezwykłą sceniczną swobodą. Muzykę ma we krwi. Stanley porwał wszystkich do wspólnego śpiewu gospel, inspirowanego np. bluesem, i połączył zgromadzonych w jeden wielki chór.
Organizatorzy przygotowali dla wszystkich specjalne śpiewniki, tak, by każdy mógł się włączyć w śpiew. Klub pękał w szwach, a za oknami przystawali zaciekawieni spacerowicze. Muzyka gospel naprawdę przyciąga!