W 1979 roku Jan Zych - jak sam żartuje, młodszy o ponad 30 lat - pracował dla tygodnika "Przekrój" i wraz z drugim fotografem Wojciechem Plewińskim dokumentował pobyt ojca świętego w Polsce. Ze względu na trudności w przemieszczaniu się (mimo posiadanych akredytacji), fotografujący dzielili się zadaniami i miejscami, które odwiedzali. Na wystawie możemy zobaczyć zdjęcia wykonane przez Jana Zycha w czasie Mszy na krakowskich Błoniach, w mogilskim opactwie oraz w obozie koncentracyjnym w Auschwitz.

Podczas wernisażu autor wspominał, że właśnie w czasie papieskiej pielgrzymki miał okazję po raz pierwszy zobaczyć pracę zagranicznych reporterów i ich zespołowe działanie. Sam będąc niewielkiego wzrostu, musiał - wykorzystując spryt - walczyć o miejsce do wykonania zdjęcia. Podczas Mszy św. na Błoniach najpierw fotografował, stojąc tuż przed ołtarzem. Jak sam przyznaje, nie pamięta, w jaki sposób udało mu się później przedostać przez zebrany tłum i zrobić jeszcze unikatowe zdjęcia z widokiem na Błonia spod kopca Kościuszki (sam kopiec był niedostępny).

Czego żałuje, wspominając tamte dni? Przede wszystkim zdjęć ze spotkania ojca świętego z młodzieżą na Skałce. Swoją akredytację pożyczył wówczas młodszemu koledze, który tak się wzruszył, że zapomniał wykonać choć jedno zdjęcie...

W czasie pielgrzymki J. Zych wykonywał także zdjęcia barwne na negatywie i w przeźroczach, ale na wystawie w galerii Politechniki Krakowskiej przyjął konwencję pokazania wyłącznie zdjęć czarno-białych. W galerii "GIL" (ul.Warszawska 24 budynek 10-36) można je oglądać do 20 listopada.