Dlaczego mydło myje? W jaki sposób brzuch trawi pokarmy? I jak to się dzieje, że czasem wybuchają wulkany? Na Uniwersytecie Jagiellońskim dzieci przekonały się, że nauka naprawdę da się lubić!
– Edukacyjnie „budzimy” wszystkich: uczniów, nauczycieli i rodziców. Dzieciom chcemy pokazać, że nauka może być fascynującą przygodą, a podana w odpowiedni sposób na zawsze zapadnie w ich pamięć. Podczas zajęć motywujemy je do działania, rozwijania pasji oraz do tego, żeby zawsze wytrwale dążyły do celu – opowiada Małgorzata Jankowska, koordynator programu EduBudzik z wydawnictwa Nowa Era.
Nauczyciele uczestniczący w projekcie i biorący udział w ekspedycjach naukowych dzieci, mają niepowtarzalną szansę, by zobaczyć swoich uczniów w zupełnie innej odsłonie. Okazuje się, że wiedzę można przekazywać nie tylko w tradycyjny sposób, a nowoczesne metody nauczania dają naprawdę niesamowite efekty. To nie wszystko – nauczyciele otrzymują też gotowe rozwiązania i scenariusze do przeprowadzania zajęć. Z kolei rodzice dostają ważną informację: że ich rola w zachęcaniu dzieci do codziennego wysiłku, czyli do nauki, jest nie do przecenienia.
– Wszystko po to, by dzieciaki widziały sens w zdobywaniu wiedzy, która jest biletem do lepszej przyszłości. Chcemy, aby potrafiły o nią zawalczyć, żeby rozwijały skrzydła i szukały drogi do realizacji swoich marzeń – dodaje M. Jankowska.
Układ trawienny człowieka to rzecz skomplikowana, lecz przed dziećmi z "EduBudzika" nie ma już tajemnic! Monika Łącka /GN Pomysł na stworzenie „EduBudzika” powstał dzięki współpracy dwóch instytucji specjalizujących się we wspieraniu i promocji edukacji i rozwoju: wydawnictwa „Nowa Era” i stowarzyszenia Navegadores. – Inwestycja w człowieka zwraca się po wielokrotnie. Dlatego początkowo chcieliśmy przyjeżdżać do szkół i prowadzić w nich ciekawe projekty, np. wpierać powstawanie pracowni naukowych – mówi Małgorzata Jankowska. Okazało się jednak, że w tej kwestii szkoły sobie radzą, a większym problemem jest bariera odległości. W wielu miejscowościach położnych daleko od dużych centrów edukacyjnych i kulturalnych dzieci po lekcjach wracają do domów i nie mają szans, by rozwijać swoje talenty.
– Przeszkodą nie jest nawet zasobność portfela ich rodziców, bo często rodziców stać na to, by opłacić dziecku zajęcia, ale w maleńkiej miejscowości po prostu ich nie ma. Odwróciliśmy więc pomysł o 180 stopni i zamiast przyjeżdżać do szkół, zabieramy z nich dzieci do dużych miast, pokazujemy im piękno nauki by za kilka lat, gdy dorosną, chciały tu wrócić, uczyć się, wymyślać genialne rzeczy – podkreślają koordynatorzy projektu.
W „EduBudziku” bierze udział w sumie 600 dzieci z siedmiu województw. Uczniowie z województwa kujawsko-pomorskiego, lubelskiego oraz z Warmii i Podlasia na zajęcia przyjeżdżały do Warszawy. Dzieci z województw podkarpackiego, małopolskiego i świętokrzyskiego zaprosił Kraków.
Oprócz wykładów i warsztatów na Uniwersytecie Jagiellońskim przygotowanych we współpracy z Uniwersytetem Dzieci, mali naukowcy zwiedzili też podziemia Rynku Głównego, Muzeum Lotnictwa Polskiego, a na ściance wspinaczkowej pokonywali swoje słabości pod okiem Krzysztofa Wielickiego. Początkowo onieśmieli, szybko zaczęli zadawać mądre pytania, chłonąć wiedzę i zaskakiwać wszystkich bardzo mądrymi wnioskami.
– To nie wszystko. Niedługo wrócimy do ich szkół, ze szkoleniami dla nauczycieli i warsztatami dla rodziców, by to zasiane ziarno mogło kiełkować i zaowocować – podkreśla M. Jankowska.