W opactwie św.św. Piotra i Pawła w Tyńcu odbył się III Krajowy Zjazd Oblatów Benedyktyńskich.
Oblat benedyktyński – kto to taki? To katolik, ale także protestant, anglikanin, a nawet muzułmanin; mężczyzna lub kobieta, świecki, kapłan albo kleryk, który żyje w świecie, opierając się na Regule św. Benedykta. Oblatura (oblatio – łac. ofiarowanie, poświęcenie) jest szczególnym typem duchowości. Najczęściej taką drogę wybierają osoby po 40. roku życia.
Każdy z nich ma własną historię. Niektórzy dowiedzieli się o takim sposobie życia „pocztą pantoflową”, inni usłyszeli o niej podczas rekolekcji w Tyńcu, jeszcze inni podążyli za współmałżonkami albo trafili tu przez tzw. przypadek (czyli pokierowani przez Boga). Wszystkich łączy pragnienie życia w świetle duchowości benedyktyńskiej.
Kandydat na oblata najpierw wstępuje do nowicjatu – bierze udział w rekolekcjach, dniach skupienia, czyta książki o duchowości benedyktyńskiej i Pismo Święte, stara się praktykować liturgię godzin w życiu codziennym. Jeśli ostatecznie postanawia żyć właśnie w taki sposób, składa przyrzeczenia oblackie. To wydarzenie ma charakter obrzędu liturgicznego. Legitymację oblacką w Tyńcu otrzymało ponad 100 osób, ale czynnych oblatów jest nieco mniej. Raz w miesiącu biorą udział w dniu skupienia, dwa razy w roku przyjeżdżają na rekolekcje. Co 5 lat odbywają się dla nich zjazdy – światowe w Rzymie i krajowe w Tyńcu.
W tym roku III Krajowy Zjazd Oblatów Benedyktyńskich przebiegał pod hasłem: „Co znaczy dzisiaj »Słuchaj«? Słuchanie jako fundament duchowości benedyktyńskiej”. Do Tyńca przyjechało 75 oblatów z całej Polski, a także ze Słowacji i Czech. Wysłuchali referatów, wzięli udział w dyskusjach, kosztowali słynnych produktów benedyktyńskich, opowiadali o swoich wspólnotach, mogli także zwiedzić klasztor. Przede wszystkim jednak spędzali czas na wspólnej modlitwie, rzecz jasna, razem z benedyktynami. Były więc wczesna pobudka, jutrznia, Msza św., modlitwa południowa, godzina czytań, nieszpory i kompleta.
Według oblatów, powinniśmy słuchać tak, jakby miało nie być jutra Dominika Cicha /GN Organizatorzy zjazdu zaprosili gości, którzy wygłosili referaty powiązane z tematyką zjazdu. S. Małgorzata Borkowska OSB wyjaśniała, że „»Słuchaj« to znaczy – najpierw zamilknij”. – Kto pamięta peerelowskie stacje zagłuszające? Ktoś nastawiał radio na BBC czy Wolną Europę, a z odbiornika – oprócz ledwie słyszalnego głosu spikera – leciały straszliwe trzaski. Wszyscy nosimy w sobie takie stacje zagłuszające i tylko wszechmoc Boża potrafi sprawić, że coś jednak, mimo to, czasem dosłyszymy – mówiła. Poleciła, by zrobić listę tego, co nas zagłusza od wewnątrz i próbować wyłączyć nasze lęki – przed bliźnim, samym sobą i Bogiem.
Prof. Paweł Taranczewski mówił z kolei o dramatycznym, zniewalającym i wyzwalającym słuchaniu sztuki, filozofii, głosów wewnętrznych i zewnętrznych. O słuchaniu, które budzi ze snu i formuje. Natomiast o. Jakub Kaliński OSB zwrócił uwagę na posłuszeństwo w słuchaniu Boga, które sprawia, że możemy być z Nim nieustannie zjednoczeni. Zachęcał, by napełniać się słowem Bożym przez jego powtarzanie, branie do serca, rozważanie, a następnie wcielanie w życie.
Zainspirowani dyskusją oblaci spotkali się też w 5 grupach, gdzie zastanawiali się, jaka jest różnica między słuchaniem czegoś i kogoś, co znaczy „słuchać sercem”, jak milczeć i być posłusznym. – Powinniśmy słuchać tak, jakby miało nie być jutra – mówiła s. Justyna, benedyktynka, dodając, że mimo zmęczenia, zdenerwowania musimy pamiętać, iż każde spotkanie z drugim człowiekiem może być tym ostatnim.
IV Krajowy Zjazd Oblatów odbędzie się prawdopodobnie w 2018 r.