Podobno grono profesorów dyskutowało z moimi kazaniami.
Proszę mi wybaczyć, na co dzień nie za bardzo zajmuję się sobą, ale motywacja do myślenia jest. Więc podobno orzekli, że często używam słowa „ja”. Odpowiem: istnieje takie naukowe słowo jak „interioryzacja”. Słownikowo oznacza „włączenie czegoś do kręgu własnych przeżyć lub myśli; przyswajanie przez jednostkę wartości, wzorów kulturowych oraz norm społecznych własnej grupy”. Innymi słowy – przez lata studiowałem teologię.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.