W Krakowie odbyły się uroczyste obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Dziś w Krakowie modlimy się za naszych braci i siostry, którzy przeszli niezłomny szlak ku wolności, przez trudy do gwiazd, przez mękę, ból i krzyż, by można było im dziękować za ich wysiłek - mówił ks. płk dr Stanisław Gulak, który przewodniczył Mszy św. w Bazylice Mariackiej 1 marca, w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Po wspólnej modlitwie ulicami: Szewską, Podwale, Marszałka Józefa Piłsudskiego i 3-go Maja przeszedł marsz "Waszej pamięci Żołnierze Wyklęci". Na jego czele stanęły Szwadron Ułanów im. J. Piłsudskiego, Kompania Honorowa Wojska Polskiego i Orkiestra Wojskowa.
- "Cześć i chwała bohaterom!", "Kraków pamięta!" - wtórowały Tadkowi Polkowskiemu, krakowskiemu raperowi, znanemu z patriotycznych tekstów, setki głosów. Uczestnicy, których z każdym rokiem przybywa, nieśli biało-czerwone flagi, transparenty i fotografie żołnierzy wyklętych.
Pochód zakończył się uroczystym apelem pamięci w Parku im. H. Jordana. - Mówili o sobie, że byli sumieniem narodu. Jesteśmy wdzięczni tym, którzy pielęgnują pamięć o nich. Bo żołnierz nie boi się śmierci. Żołnierz boi się zapomnienia - powiedział gen. Adam Joks, dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej.
- Złożyli swoje życie w ofierze dla następnych pokoleń, które przejęły ich wartości, takie jak honor, wiara, ojczyzna, uczciwość, wolność sumienia, odwaga. Chcemy być godni, by nazywać siebie ich spadkobiercami. Zostawili jednoznaczny testament, a naszym obowiązkiem jest go wykonać - mówiła Zuzanna Kurtyka.
Po oddaniu salwy honorowej, pod pomnikami Danuty Siedzikówny "Inki", gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka", rtm. Witolda Pileckiego, gen. Emila Fieldorfa "Nila", płk. Ryszarda Kuklińskiego, gen. Stanisława Sosabowskiego, gen. Władysława Andersa i gen. Stanisława Maczka złożono kwiaty i zapalono znicze.