Szukamy Samarytan Roku 2013

10 lat temu ten prestiżowy konkurs przywędrował wraz z o. Stanisławem Wysockim OC, przeorem krakowskiego klasztoru oo. karmelitów na Piasku, z Włoch do Krakowa. Od tego czasu podbija nie tylko najdalsze zakątki naszego kraju, ale wyszedł także poza jego granice – głosy na ludzi o wielkim sercu przychodzą bowiem nawet z Francji czy Stanów Zjednoczonych.

– W Rzymie przez 7 lat byłem kapelanem w jednym ze szpitali. Diecezja rzymska, jako jedyna na świecie, ma biskupa odpowiedzialnego za duszpasterstwo chorych, a w 144 szpitalach i klinikach pracuje zastęp ok. 200 kapelanów. Mieszkają w szpitalach, są zżyci z personelem i są do ich dyspozycji przez całą dobę. Biskup regularnie się z nimi spotyka, a do szpitala wpada nawet bez zapowiedzi, odprawia Mszę św. i je obiad w stołówce – opowiada o. Stanisław.

Niestety, włoskiej służbie zdrowia nieobce są problemy finansowe, korupcja i niekończące się reformy. Pacjenci patrzą na lekarzy nieufnie, a dyrektorzy szpitali szukają przede wszystkim oszczędności. Pomimo to, lekarze w opiekę nad pacjentem potrafią wkładać całe swoje serce. O. Stanisław postanowił więc docenić ich starania i zorganizować plebiscyt, który będzie nagradzał tych, dla których zawód medyka to coś więcej niż praca. Samarytan pochylających się nad cierpieniem. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę!

Po powrocie do Krakowa o. Stanisław został kapelanem w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Dietla. Okazało się, że i polska służba zdrowia zmaga się z poważnymi problemami, przez które cierpią tak pacjenci, jak i lekarze. Trzeba więc było i tu rozpocząć szukanie lekarzy miłosiernych, dla których zawód to pasja i powołanie. Pierwsza edycja konkursu została zorganizowana tylko w Szpitalu im. Dietla. Rok później wyszła już jednak poza jego mury, bo dobrych lekarzy i pielęgniarek w Krakowie nie brakuje. Był też ku temu bardzo konkretny powód...

– W 2005 r., po śmierci Jana Pawła II, pomyślałem, że konkurs musi nabrać większego rozmachu, a wyróżniane osoby będą budować mu żywy pomnik. Bo nie liczą się kolejne ulice nazywane jego imieniem, ale ludzie, którzy czynami wcielają w życie nauczanie ojca świętego – podkreśla o. Wysocki. Plebiscyt objął więc wszystkie krakowskie szpitale i pojawiła się druga kategoria Samarytan – ludzi niezwiązanych ze służbą zdrowia i bezinteresownie pomagających bliźnim.

W kolejnych latach do udziału w plebiscycie zgłaszani już byli miłosierni z całej Polski, od morza aż po Tatry, a w ciągu 10 lat nagrodzonych i wyróżnionych tytułem Miłosiernego Samarytanina zostało aż 70 osób. Choć tak naprawdę to nie wiadomo, ile, bo w ub. roku wyróżnieni zostali wszyscy mieszkańcy miejscowości Chałupki za pomoc niesioną ofiarom katastrofy kolejowej pod Szczekocinami w marcu 2012 r.

– Gdy każdego roku czytam świadectwa opisujące to, co robią kandydaci do tytułu Samarytanina Roku, wciąż zadziwia mnie, że w ludziach istnieją tak wielkie pokłady dobra. Za każdym razem na nowo przeżywam mnóstwo wzruszeń i uczę się pokory. Postawa tych osób może zawstydzać, ale też inspirować do bycia lepszym. Jako kapituła konkursu jesteśmy pozytywnie zbudowani i nakręceni energią laureatów. Tych pięknych duchem ludzi trzeba pokazać światu, bo sami rozgłosu nie szukają – mówi Marcin Mikos, członek kapituły nagrody, z plebiscytem związany od samego początku.

Kandydatów do tytułu Samarytanina Roku 2013 wskazywać można do 8 marca. W pierwszej kategorii szukamy pracowników służby zdrowia, dla których zawód to powołanie do służby cierpiącym. W drugiej – osób niezwiązanych z żadną organizacją charytatywną, które z potrzeby serca pomagają bliźniemu. Głosować można listownie (Wolontariat św. Eliasza, ul. por. Wąchały 5, 30-608 Kraków), poprzez e-mail (biuro@eliasz.org) lub telefonicznie (12/263 61 56). Należy podać imię i nazwisko oraz adres lub numer telefonu osoby, którą chcemy wyróżnić i uzasadnić (!) swój wybór.

Wielka gala Miłosiernych Samarytan odbędzie się w dniu 9. rocznicy śmierci bł. Jana Pawła II - 2 kwietnia o godz. 17 w auli bł. Jana Pawła II w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Zapraszamy na nią także Czytelników "Gościa"!