Danuta Skóra już 20 lat kieruje wydawnictwem "Znak". I to z wielkim sukcesem!
Z tej okazji świętowanie odbyło się w kapitularzu u dominikanów, w obecności licznego grona przyjaciół. Była piękna Msza św, serdeczna homilia „przyjaciela domu” o. Marka Donaja OSA, oficjalne wystąpienie prezesa Henryka Woźniakowskiego, prywatne Wojciecha Bonowicza, morze kwiatów i osobistych życzeń.
Danuta Skóra (wtedy jeszcze Sotwin) przed laty współtworzyła Studencki Komitet Solidarności. W maju 1977 była współorganizatorką słynnego „czarnego marszu”. „Gdy znaleziono zmasakrowanego Staszka Pyjasa, Danusia zadeklarowała, że zrobi czarne opaski. Nałożone na rękaw oznaczały żałobę. Same w sobie czarne opaski nie były w żadnej mierze polityczne, ale stały się niezwykle polityczne, ponieważ żałoba dotyczyła Pyjasa. Następnego dnia przyniosła opaski, setki opasek” – wspomina na portalu Stacja7 jej przyjaciółka z SKS Liliana Sonik.
Tamte więzy przyjaźni trwają do dziś. Także z Bronisławem Wildsteinem, z którym wspólnie (jeszcze przed „Znakiem”) zmieniali po 1989 Radio Kraków. „Danusia i Bronek mieli to coś, co decyduje o powodzeniu lub klęsce przebudowy struktur służących państwu totalitarnemu na struktury służące państwu demokratycznemu. Wiedzieli, że nie należy nadmiernie polegać na zdaniu urzędników. Ani nadmiernie ufać utartym procedurom. Mieli rację” – ocenia Roman Graczyk, który Danutę Skórę poznał właśnie w radiu. Połączyła ich przed laty wspólna praca, ale przede wszystkim godzina próby. Gdy syn Romana Krzyś doznał udaru mózgu, to właśnie ona dotarła „sobie wiadomymi ścieżkami” do profesora Tomasza Trojanowskiego z Lublina, który uratował życie bohaterowi opisywanej przez nas akcji „Krzyś pomaga pomagać”.
W 1994 r. zaczęła się praca w wydawnictwie. „Wydaje mi się, że w dużej mierze dzięki Dance »Znak« awansował z pierwszej ligi do ekstraklasy i jest teraz największym w Polsce wydawcą tzw. rynkowym” – twierdzi Tomasz Szponder. I niewątpliwie ma rację.