W Krakowie obchodzono po raz kolejny Święto Pułkowe 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego. Pułk powstał w 1918 r. w Krakowie i tu stacjonował do 1939 r.
- Chlubnie odznaczył się w 1920 r. w bitwie pod Komarowem, gdy w szarży pod dowództwem rtm. Kornela Krzeczunowicza rozgromił bolszewików z Armii Konnej Budionnego. Wziął także udział w Kampanii Wrześniowej 1939 r. i Kampanii Francuskiej w 1940 r. Jego żołnierze bili się potem dzielnie w kraju i na emigracji - mówi Stanisław Dębicki, miłośnik przeszłości Krakowa.
Nieliczni żyjący żołnierze pułku oraz ich rodziny są zrzeszeni w Kole Pułkowym. Tradycję Ułanów Księcia Józefa kontynuuje Szwadron Kawalerii Ochotniczej Niepołomice w barwach 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa. Ułani z tego szwadronu byli organizatorami tegorocznych obchodów Święta Pułkowego.
W pełnym umundurowaniu, z pocztem sztandarowym zebrali się najpierw na Mszy św. w Kolegiacie Akademickiej św. Anny. Potem, wraz z kolegami ze Szwadronu Kawalerii Ochotniczej Podkarpacie, w barwach 20. Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego, przemaszerowali pod Wawel. Pod Krzyżem Narodowej Pamięci przy placu Ojca Adama Studzińskiego odbył się Apel Poległych.
- Apel poległych to stara tradycja wojskowa. W 8. Pułku obchodzono ją szczególnie uroczyście. Poeta Włodzimierz Tetmajer, którego jeden z synów Jan Kanty zginął w barwach 8. P. Uł. w wojnie polsko bolszewickiej, drugi zaś służył potem także w tym pułku, napisał: Na święty Józef Pułku Święto,/ Stańcie polegli między nami./ Wspominać przyjaźń zadzierzgniętą,/ W śmiertelnym boju z Moskalami” - przypomina S. Dębicki.
Ułani udali się potem na Wawel. Na dziedzińcu przed katedrą odbył się uroczysty apel, w trakcie którego przyjęto nowych ułanów Księcia Józefa i Króla Jana.
W podziemiach katedry ułani zaciągnęli warty honorowe przy sarkofagach ze szczątkami: księcia Józefa Poniatowskiego, króla Jana III Sobieskiego i marszałka Józefa Piłsudskiego.
Na koniec odbyła się uroczysta akademia w Magistracie, w trakcie której wręczano m.in. odznaki honorowe.
- Z radością patrzyłam na naszych krakowskich ułanów. Nawet rzęsisty deszcz nie odebrał im fasonu. Moja prababcia znała przed wojną eleganckich oficerów z tego pułku. „Ósmy zdobi nam salony, same grafy i barony”, przypominała starą przyśpiewkę kawaleryjską Anna Markowska z Krakowa. Dodawała też, że gdy ktoś mówił, że ułani Księcia Józefa mają proporczyki w kolorze żółtym, to ci prostowali, że jest to kolor „starego złota”.