W radzie krakowskiego Muzeum PRL zasiadł... członek najwyższych władz PZPR z okresu stanu wojennego.
Muzeum PRL nie ma szczęścia. Wymyślone przez Krystynę Zachwatowicz i Andrzeja Wajdę, zaczęło działać dynamicznie w 2008 r. Czekając na scenariusz wystawy stałej, w jego siedzibie w budynku dawnego nowohuckiego kina „Światowid” organizowane są ciekawe wystawy, zaś „na mieście” happeningi przeznaczone głównie dla niepamiętającej PRL młodzieży. Kontrowersje wokół scenariusza wystawy stałej, który nie podobał się m.in. pomysłodawcom muzeum, doprowadziły do przejęcia placówki przez miasto. Zamknięto ją jednak na cztery spusty, zaś eksponaty wywieziono do Warszawy.
Opóźniło to znacznie ponowne otwarcie placówki. Jedynym widocznym objawem jej istnienia jest powołana niedawno przez prezydenta Krakowa Rada Muzeum. Dziwi tylko, że w jej składzie znalazł się m.in. prof. Hieronim Kubiak, członek najwyższych władz PZPR w okresie stanu wojennego - sekretarz Komitetu Centralnego i członek Biura Politycznego. To dziwna decyzja. Idąc tym tropem, do Rady Muzeum Ofiar Komunizmu, które ma powstać przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, można by powołać gen. Czesława Kiszczaka, byłego oficera komunistycznej Informacji Wojskowej, a potem ministra spraw wewnętrznych. Dla prof. Kubiaka widziałbym inną rolę w Muzeum PRL. Mógłby być po prostu... żywym eksponatem.
O muzeum czytaj także TUTAJ.