Zakopiankę w Gaju 4 maja zablokowali mieszkańcy przebrani za jelenie.
Protest – kolejny już w tym miejscu – trwał pół godziny i tradycyjnie odbył się na przejściu przez DK przy barze "Pokusa". Tym razem mieszkańcy na głowy założyli kartonowe poroża. "Czujemy się oszukani i zdradzeni. Jak to się mówi: zrobiono z nas jeleni" – mówili.
Podkreślali także, że jelenie są chronione ustawą o ochronie zwierząt i na tej podstawie buduje się dla nich bezkolizyjne przejścia. Przechodzący na co dzień przez ruchliwą Zakopiankę mieszkańcy chcieliby być potraktowani w podobny sposób.
Podczas blokady przejścia uczestnicy protestu mieli ze sobą także transparenty. Można było na nich przeczytać m. in.: "Przejście w Gaju – droga do Raju", "Zakopianka – zabijanka" czy "Do Zakopanego po naszym trupie".
Mieszkańcy Mogilan systematycznie protestują, domagając się bezpiecznych przejść przez DK7 w miejscowości Gaj. Do tej pory nie ma tam ani bezkolizyjnego skrzyżowania, ani kładki dla pieszych. Istniejące przejścia powierzchniowe nie mają także sygnalizacji świetlnej.
W ostatnim czasie wydawało się, że sprawy ruszyły z miejsca. W kwietniu odbyły się dwa spotkania delegacji Mogilan z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. GDDKiA zaproponowała sfinansowanie w 50 proc. budowy wiaduktu w Gaju (na skrzyżowaniu z ulicami Zadziele-Widokowa). Drugą połowę inwestycji miałby sfinansować Powiat Krakowski. Jest to propozycja nierealna, gdyż koszt budowy takiego wiaduktu wynosi ok. 20 mln zł. Powiat musiałby znaleźć 10 mln zł, a takimi pieniędzmi samorząd powiatowy nie dysponuje.