Małopolanie wędrują. Jedni przenoszą się ze wsi i miasteczek do Krakowa i innych większych miast.
Są również tacy, którzy, mając dosyć wielkiego miasta, osiedlają się na wsiach. Stają się tam niekiedy zaczynem ożywczego fermentu, z obcych stają się swoimi. W malowniczej podkrakowskiej Korzkwi przybysze aktywnie włączyli się w życie społeczności wiejskiej. Wraz z miejscowymi założyli stowarzyszenie lokalne, które działa dynamicznie na rzecz wszystkich mieszkańców. Prezesuje mu zaś proboszcz, który przybył tu 9 lat temu. Piszemy o tym na ss. IV–V.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.