Najpierw pochodzącym z XIV wieku szybem Regis zjeżdżamy 135 m w dół. Potem idziemy jeszcze kilkaset metrów i podziwiamy solne wyrobisko. W końcu oddychamy pełną piersią.
Wędrując w głąb solnego świata, trudno nie poczuć, jak z każdym krokiem zmienia się powietrze – na bardziej czyste, świeże, takie, o jakim na powierzchni Wieliczki (o Krakowie nie wspominając) można tylko pomarzyć. O jego zdrowotnych właściwościach napisano już niejedną rozprawę naukową, a niezliczona liczba kuracjuszy przekonała się, że rehabilitacja pod powierzchnią ziemi może zdziałać naprawdę wiele. Pierwszym, który ten fakt zauważył, był dr Feliks Boczkowski, lekarz salinarny i chirurg żyjący w latach 1804–1855.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.