To jest pytanie, które zadają sobie politycy PiS i PO przed wyborami samorządowymi w Krakowie.
W dwóch najsilniejszych partiach brak dziś wiary w pokonanie Jacka Majchrowskiego. I to w sytuacji, gdy obecny prezydent Krakowa znajduje się w politycznym „dołku”, skompromitowany awanturą wokół organizacji zimowych igrzysk. Media przypominają, że mamy prezydenta pracującego na trzech etatach, zarabiającego głównie na uczelniach. Obywatele składają na J. Majchrowskiego doniesienia do prokuratury i zakładają kolejne miejskie ruchy stawiające sobie za cel odsunięcia go od władzy. A politycy mający do tego konkretne instrumenty chowają głowę w piasek. Nie są nawet w stanie podać nazwisk kandydatów, których wystawią do walki z obecnym prezydentem.
Platforma Obywatelska, pozostająca w dziwnym sojuszu z J. Majchrowskim, od wielu miesięcy szuka sposobu, jak dobrze z nim przegrać, nie ponosząc strat wizerunkowych. Szykuje się więc spektakl, w którym na scenie kandydat PO będzie udawał, że chce wygrać, a za kulisami partia będzie uzgadniać warunki kapitulacji. Trwa poszukiwanie chętnych do obsadzenia głównej roli. Rozstrzygnięcie castingu przesunięto na koniec wakacji. Na kampanię pozostanie mniej więcej 10 tygodni.
Prawo i Sprawiedliwość sojuszu z prezydentem nie ma, radni PiS są bardzo aktywni w nagłaśnianiu słabych punktów J. Majchrowskiego, ale partia jest zakładnikiem centralizmu demokratycznego. Czeka na decyzję prezesa. A prezes na wyniki rozmów w sprawie jednoczenia prawicy. Kandydat zostanie zatem wyłoniony też po wakacjach. To sprawdzony przepis na przegranie wyborów.
Podobno obie partie intensywnie poszukują kandydatów „niepolitycznych”. Podobno wszyscy poważni profesorowie, prezesi i dyrektorzy już odmówili. Nie wiadomo, czy z braku chęci, czy z braku wiary w zwycięstwo. Skończy się więc zapewne na reaktywacji Józefa Lassoty i oddelegowaniu któregoś z posłów PiS do jesiennego meczu „o honor”. Zostanie on rozegrany mniej więcej w porze osadzania chochoła. W sam raz na taniec, jaki Kraków wykonuje od lat wokół tej prezydentury.