powrót
Wiara.pl - Serwis

Krakowski

twój profil
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
  • facebook
  • rss
  • Powiadomienia
Nowy numer

Najnowsze [Wydania]

  • GN 20/2025
    GN 20/2025 Dokument:(9259124,Kochać człowieka, piętnować zło)
  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
Rockowy taniec na Jasnej Górze  
Pątnicy idący w grupie 22. jako jedyni deszczu się nie bali i przed obliczem Maryi pokłonili się nie w pelerynach, ale w pielgrzymkowych koszulkach Arkadiusz Grochot /Foto Gość

Rockowy taniec na Jasnej Górze przejdź do galerii

Teoretycznie osiągnęliśmy cel wchodząc na Jasną Górę. Teoretycznie, bo pielgrzymka nie jest celem, ale jedynie środkiem…

Arkadiusz Grochot

|

GOSC.PL

dodane 12.08.2014 18:32
0

Ostatni odcinek drogi był dla wszystkich wielką przyjemnością. Mimo dużego zmęczenia, trudnych warunków podczas noclegu (tę noc cała wspólnota wielicko-podgórska spędziła w jednej szkole), każdy z radością przyszedł na „przeprośną górkę”, gdzie przy ruinach zamku w Olsztynie odbywa się zawsze nabożeństwo pokutne. Tym razem modlitwie przewodniczył pielgrzymujący od lat biskup Grzegorz Ryś, który w swoim kazaniu mówił o sensie przebaczenia.

– Kościół przez pierwsze wieki był zgorszony łatwością przebaczenia cudzołóstwa przez Jezusa. Zgorszenie pokazuje, jak my podchodzimy do odpuszczenia grzechów. Ceną przebaczenia jest dobrowolna śmierć Jezusa. Grzechy nie są nam wybaczane dlatego, że idziemy na pielgrzymkę, ale dlatego, że Jezus umarł na krzyżu. Bo kocha nas bardziej niż swoje własne życie – podkreślał bp Ryś.

Po tych słowach wszyscy wszystkim przekazywali znak pokoju. Potem nadszedł czas na próbę generalną tańca i śpiewu przed wejściem na Jasną Górę. „Belgijski”, „teksański” czy „macarena” niosły się głośnym echem po całym Olsztynie!

Po godzinie dziesiątej wyruszyliśmy w drogę, by zmierzyć się z ostatnim odcinkiem pielgrzymki. W tym czasie pogoda zmieniła się diametralnie. Początek dnia przywitał nas słońcem i bezchmurnym niebem, potem przyszedł lekki wiatr, aż w końcu zaczęło solidnie padać. Szybkie chowanie gitar i jeszcze szybsze wkładanie peleryn nie zraziło jednak pielgrzymów – na Aleję Najświętszej Maryi Panny weszliśmy rozśpiewani i roztańczeni. My, jako jedyna grupa (nr 22), schowaliśmy tutaj kurtki przeciwdeszczowe do plecaków i na wały weszliśmy w charakterystycznych pomarańczowych koszulkach.

„Jesteś życiem mym”, „Fanfary” czy prawdziwy tegoroczny przebój: „Boże mój, Boże” słyszała cała Częstochowa! W pewnej chwili taniec zaczął nawet przypominać znane z rockowych koncertów „pogo”. Nikt nie oszczędzał ani gardła, ani nóg! Po chwili absolutnego szaleństwa szybko przeszliśmy do pełnego skupienia. Oto byliśmy u celu sześciodniowej wędrówki – w kaplicy, przed obrazem Maki Bożej Częstochowskiej. Tam, każdy w sobie tylko znany sposób, przedstawił Maryi intencję, z którą pielgrzymował na Jasną Górę .

Do kończącej pielgrzymkę Mszy św. pozostało jeszcze trochę czasu, więc po wyczerpującym dniu przyszedł czas na relaks. Jedni wybrali się do sklepów z pamiątkami, inni woleli wypić w tym czasie gorącą herbatę. Na odpoczynek nie było zbyt wiele czasu, bo punktualnie o godz. 19 rozpoczęliśmy uroczystą Eucharystię sprawowaną przez kard. Stanisława Dziwisza. Na powitanie metropolita krakowski zadał pątnikom ważne pytanie: „Czy jesteście zmęczeni?”. Z wałów jasnogórskich poniosło się gromkie: „Nie!”. W homilii kard. Dziwisz przypomniał, jak Maryja odnosiła się do Jezusa: – Ona zawsze stała z boku. W centrum był Jezus. W Kanie Galilejskiej mówiła: „Zróbcie, cokolwiek wam powie”. Maryja jest więc dla nas ideałem.

Jeśli, drodzy Czytelnicy, myślicie, że po Mszy nastąpił koniec krakowskiej pielgrzymki, to muszę was rozczarować. Po odśpiewaniu Apelu i błogosławieństwie na błoniach zostali jeszcze najwytrwalsi i zaczęła się prawdziwa zabawa... Potwierdziła się odpowiedź na pytanie kardynała o zmęczenie – okazało się, że niektóre grupy mają jeszcze bardzo dużo siły i mogłyby nawet wracać na piechotę do Krakowa. Tańcom, śpiewom i klaskaniu nie było końca. Gdyby nie autobusy odjeżdżające z parkingu, zabawa trwałaby do białego rana. A tak każdy zdarł resztki głosu i można było zmierzać na parking po bagaże. Tam przyszedł czas na trudne chwile pożegnań, obietnic spotkania się na przyszłorocznej pielgrzymce i świadomość, że pielgrzymka nie jest celem, ale jedynie środkiem. Drogą prowadzącą do Boga.

W tym miejscu chciałbym podziękować 22. grupie Krakowskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, z którą miałem przyjemność w tym roku iść. Sześć dni wspólnej drogi było niezwykłym doświadczeniem serdeczności, entuzjazmu i wiary.

„Siostro” Czytelniczko i „bracie” Czytelniku – już dziś zapraszam Cię do spotkania się za rok, na Wawelu, by razem wyruszyć do Częstochowy. Pielgrzymuj z nami! Nosimy numer 22, idziemy z Bolechowic, modlimy się w intencji powołań i jesteśmy… hardkorami!

1 / 1
​34. Piesza Pielgrzymka Krakowska - dzień szósty i ostatni

WIARA.PL DODANE 12.08.2014 AKTUALIZACJA 12.08.2014

​34. Piesza Pielgrzymka Krakowska - dzień szósty i ostatni

​​​​​34. Piesza Pielgrzymka Krakowska dotarła do celu! Po wyczerpującym dniu pątnicy pokłonili się Maryi i... zatańczyli na jasnogórskich wałach. Zdjęcia: Arkadiusz Grochot /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..
0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • 34. PIESZA PIELGRZYMKA KRAKOWSKA
  • JASNA GÓRA
  • KRAKÓW
  • PIELGRZYMKA

Polecane w subskrypcji

  • Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
  • Ameryka go kocha. Reportaż z Sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie
    • Z bliska
    • Barbara Gruszka-Zych
    Ameryka go kocha. Reportaż z Sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie
  • Agresja wobec medyków przybiera na sile. Czy da się ją opanować?
    • Polska
    • Agnieszka Huf
    Agresja wobec medyków przybiera na sile. Czy da się ją opanować?
  • Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
  • Kościół ubogich i męczenników. Czego o. Robert Prevost nauczył się podczas misji w Peru?
    • Kościół
    • Wiesława Dąbrowska-Macura
    Kościół ubogich i męczenników. Czego o. Robert Prevost nauczył się podczas misji w Peru?
  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • O nas

    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
    Zgłoś błąd
  • DOKUMENTY

    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT

    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
Zgłoś błąd

Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.

  • Facebook
  • Twitter
  • Insta
  • YT
WERSJA Desktop
  • subskrybuj
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O Diecezji
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • KURIA
    • PARAFIE