Dobiegły końca trwające osiem dni uroczystości odpustowe w Płokach.
Rozpoczęły się 7 września, w uroczystość Narodzenia NMP, piknikiem 700-lecia parafii. Następnie przez cały tydzień, aż do niedzieli 14 września, do sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin Robotniczych przybywały kolejne pielgrzymki. Byli członkowie rodzin różańcowych i wspólnot AA, nauczyciele, wdowy i wdowcy, młodzież, mieszkańcy okolicznych parafii.
Jak podkreślał witając jedną z grup pielgrzymkowych kustosz sanktuarium ks. Piotr Miszczyk, wiele danych wskazuje na to, że płocka parafia powstała w 1314 roku, a zatem teraz może świętować siedem wieków swojego istnienia. Szczyci się ona, mówił kapłan, posiadaniem słynącej łaskami, XV-wiecznej ikony Maryi. – To do niej, do Matki Bożej, od tylu wieków przybywają rzesze pielgrzymów, by wypraszać łaski i dziękować za te już otrzymane – opowiadał ks. Miszczyk.
Przybywających do sanktuarium pielgrzymów witał jego kustosz i proboszcz parafii Narodzenia NMP ks. Piotr Miszczyk Miłosz Kluba /Foto Gość – Przychodzę tu od dwudziestu lat. To taka tradycja, a poza tym zawsze idzie się „po coś”, w jakiejś intencji – mówi Sławomir Zezyk, który do sanktuarium w Płokach przyszedł z pieszą pielgrzymką z niedalekiej parafii św. Barbary w Krystynowie.
– Od najmłodszych lat pamiętam, że do Płok się przychodziło, przychodzi się i będzie się przychodzić. Czy będę miał 60 czy 90 lat, jeśli tylko zdrowie mi na to pozwoli, to będę tu na odpuście. I to zawsze na nogach, nie autobusem czy samochodem – zapewnia.
Podczas tygodniowych obchodów jubileuszu Słowo Boże głosił ks. prof. Jan Szczepaniak, dziekan Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, a wieńczącej jubileusz Mszy św. 14 września przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Czytaj także: