Akcja ewangelizacja "Wspólny Mianownik" zawitała do Nowego Targu.
Choć na głowie mieli kaptury, to ze sceny nie słyszeli o tym jak "zaliczyć" kolejną "panienkę", ale o tym, że Bóg ich kocha! "Wspólny Mianownik" poruszył kilkaset serc nowotarskiej młodzieży.
- Na maksa zakochałem się w Panu Bogu - wołał ze sceny ks. Jakub Bartczak, znany w mediach jako "rapujący ksiądz". Kiedyś zamiast sutanny nosił szerokie spodnie, podobnie jak inni "ziomale" z osiedla, i miał "opanowaną bajerę do dziewczyn".
Słowa księdza Kuby i jego rapujących przyjaciół z pewnością na długo zostaną w pamięci uczestników spotkania ewangelizacyjnego, które w ramach rekolekcji "Na dobry początek" zorganizowała nowotarska parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Bóg doświadcza nas w różny sposób, ale najbardziej owocne jest spotkanie z drugim człowiekiem, który prosto i szczerze o swojej relacji z Panem Bogiem potrafi opowiedzieć. Tak było i tym razem, kiedy na scenie stanął 26-letni Łukasz "Bęsiu" Bęś - dziś mąż i tata dwójki dzieci, który kiedyś nie wyobrażał sobie życia bez kolegów, alkoholu i narkotyków.
"Staraj się podjąć decyzję mądrą: odrzuć zło, wybieraj dobro!" - rapował na nowotarskiej scenie ks. Kuba, porywając tym samym zgromadzonych młodych ludzi do wspólnej modlitwy w rytmie hip hopu.
I chyba się udało: młodzi nie tylko zrobili "hałas dla Chrystusa", ale też licznie uczestniczyli we Mszy Świętej i adoracji, wieńczącej całe wydarzenie.