Nowy numer 17/2024 Archiwum

Chrześcijaństwo ledwo dycha?

Zastanawiali się nad tym w Krakowie uczestnicy 8. ogólnopolskiego spotkania modlitewnego „Strumienie Miłosierdzia”.

- Pierwszym naszym szczęściem jest to, że mamy Boga! Jednak tę prawdę nosimy w glinianych naczyniach. Cały czas musimy czuwać, żeby tego szczęścia nie utracić - przypominał ks. Michał Olszewski  SCJ licznie zebranym w nowohuckim kościele Matki Bożej Częstochowskiej.

Dwudniowe, weekendowe rekolekcje wypełniły modlitwa, konferencje, adoracja Najświętszego Sakramentu, świadectwa, śpiewy scholi i wieczorna Msza św., po której był czas na uwielbienie i modlitwę o uzdrowienie.

W tym roku Słowo Boże głosili kaznodzieje i egzorcyści: sercanin ks. Michał Olszewski oraz franciszkanin o. Bogdan Kocańda, a także biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, wieloletni koordynator krakowskiej Odnowy w Duchu Świętym.

O chrześcijaństwie, które „ledwo dycha” w trakcie jednej z konferencji opowiadał ks. M. Olszewski SCJ.

- Widziałem śmierć parafii, kiedy zmarły dwie ostatnie parafianki - wspominał. To było w Clairefontaine, w Belgii, niedaleko granicy z Luksemburgiem, miejscu szczególnym, bo znajduje się tam klasztor Księży Najświętszego Serca Jezusowego. - Jeśli nie zatroszczymy się o ten skarb, u nas może być tak samo. Jako Polacy dostaliśmy wspaniałą tożsamość narodową zakorzenioną w chrześcijaństwie. Musimy teraz o nią zawalczyć - nawoływał.

Wspomniał też słowa swojego wykładowcy z czasów seminarium, nieżyjącego już ks. Stanisława Jarzyny. Powiedział on przed 12 laty do swoich studentów: „Przyjdzie wam, jako księżom, żyć w trudniejszych czasach, niż nam w czasach komuny, bo grzech stanie się normą”.  Dlatego, jak podkreślał duchowny, tak ważne jest dawanie swoim życiem świadectwa.

- Nie ma grzechu, który nie raniłby Kościoła. Nie ma też śmierci męczeńskiej, która by go nie umacniała i każdego jego członka z osobna - mówił ks. Olszewski, zauważając, że wielu w dzisiejszych czasach cierpi prześladowania za Chrystusa.

- Kim Jezus jest dla mnie? - pytał z kolei bp. Pindel. Nawiązał tym do słów z Ewangelii św. Łukasza, kiedy Jezus pyta uczniów: „Za kogo uważają mnie tłumy?”. - Piotrowa odpowiedź „za Mesjasza Bożego” możliwa była dzięki Duchowi Świętemu - mówił biskup. - Kiedy wyznam, że Jezus jest moim zbawicielem, On patrzy na mnie całkiem inaczej. Dopiero wtedy dostanę od Ducha Św. podpowiedzi, jak żyć, jak czytać Ewangelię, co wybierać – podkreślał.

O. Bogdan Kocańda OFMConv. opowiadał z kolei o niebezpiecznej chorobie współczesności. To abulia, czyli choroba niezdecydowania. Abulik chce wszystkiego spróbować bez zobowiązań i nie umie podjąć decyzji. Jesteśmy też dziś zagrożeni materializmem. - Kiedy żyjesz w paradygmacie przechowywania, w pewnym momencie wszystko zaczyna gnić – mówił. Za najważniejsze przesłanie dla Kościoła w Polsce, w tym wspólnot i ruchów religijnych, franciszkanin uznał zdanie z Listu św. Jakuba Apostoła: „Wprowadzajcie Słowo w czyn, a nie bądźcie słuchaczami oszukującymi samych siebie”.

- Nie narzekaj na Kościół, bo Kościół jest taki, jak ty żyjesz Słowem! Jesteśmy posłańcami Słowa. Nie możemy się ograniczać do postaw zachowawczych. Już dzisiaj nie! - mówił. Podkreślał przy tym, że bierność kradnie czas i moc Ducha.

Spotkania było otwarte, nie trzeba było się na nie zapisywać. Ilość miejsc ograniczały jedynie mury wypełnionej po brzegi świątyni, choć i tę barierę udało się pokonać. Transmisję na żywo ze „Strumieni Miłosierdzia” można było bowiem śledzić w onternecie. Zapewniły to: radio nowohuckie.pl i Telewizja Podhale.

„Strumienie Miłosierdzia” są kontynuacją spotkań modlitewnych i sesji naukowych organizowanych pod nazwą „Strumienie Wody Żywej”. W 2007 roku „Strumienie Miłosierdzia” odbyły się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Od 2008 roku odbywają się w parafii Matki Bożej Częstochowskiej, którą opiekują się ojcowie cystersi.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy