62 tys. zapłacono na aukcji za "Kronikę Sarmacyey" Gwagnina. Wysokie ceny osiągały także inne rzadkości antykwaryczne.
Aukcję zorganizował 8 listopada w krakowskim Domu Polonii Antykwariat Wójtowicz. Licytowano rzadkie stare druki, mapy i rękopisy.
- Najwyższe ceny osiągały książki i rękopisy związane z historią Polski - mówi antykwariusz Piotr Wójtowicz.
Za rekordową sumę 62 tys. zł sprzedano wydaną w 1611 r. „Kronikę Sarmacyey Europskiey, w którey się zamyka Królestwo Polskie ze wszystkiemi Państwy, Xięstwy, y Prowincyami swemi” Aleksandra Gwagina. Wyceniono ją początkowo na 35 tys. zł.
- To ważne dzieło kronikarskie zostało ozdobione licznymi drzeworytami, przedstawiającymi m.in. obrady sejmu, sceny batalistyczne i widoki miast. „Kronikę” spotyka się w handlu antykwarycznym niezmiernie rzadko - zaznacza P. Wójtowicz.
Za 25 tys. zł sprzedano z kolei pierwsze, weneckie wydanie z 1568 r. dzieła Wawrzyńca Goślickiego „De optimo senatore libri duo”. Goślicki, sekretarz królów Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, przedstawił w swej książce Rzeczpospolitą jako wzór państwa praworządnego. - Książka Goślickiego była szeroko czytana na Zachodzie Europy. Ślady jej lektury znajdziemy np. w „Hamlecie” Szekspira - przypomina P. Wójtowicz.
8 tys. 700 zł zapłacono za słynny widok Krakowa z wydanej w 1493 r. „Kroniki” Hartmana Schedla. Po kilka tysięcy złotych płacono z kolei za listy Sienkiewicza, Wyspiańskiego i Żeromskiego. Cena 100 tys. zł za „Zielnik” Syreniusza, należący niegdyś do Tadeusza Kościuszki, okazała się jednak za wysoka dla potencjalnych nabywców. Książka nie została sprzedana.
- Już dawno nie było aukcji z tak bogatą ofertą druków związanych z historią Polski. Prócz starodruków i map wystawiono bowiem również m.in. wiele nieczęsto spotykanych dzieł wybitnych historyków polskich: Haleckiego, Konopczyńskiego, Konecznego, Kubali, Lelewela i Prochaski - powiedział Robert Gardas, krakowski historyk i antykwariusz.