Mieszkańcy Zakopanego, ale i liczni turyści w asyście zespołów góralskich i kapeli przeszli w Orszaku Trzech Króli, który wiódł m.in. przez znany deptak na Krupówkach.
Orszak poprzedziła uroczysta Msza św. w kościele św. Rodziny przy Krupówkach. - Za chwilę wyjdziemy na ulicę ze śpiewem na ustach, niech to będzie śpiew i modlitwa pełna przebaczenia, pełna miłości - zachęcał ks. Bogusław Filipiak, proboszcz parafii św. Rodziny i zarazem dziekan zakopiański.
W czasie Eucharystii przy głównym ołtarzu siedzieli Trzej Królowie, w rolę których jak zawsze wcielili się aktorzy Teatru Witkacego w Zakopanem. Mędrcy w procesji z darami przynieśli do ołtarza m.in. chleb i ofiarę na misję. Kościół był wypełniony po brzegi wiernymi. Liturgię uświetniły swoimi śpiewem i grą zespoły regionalne. Nie brakło wśród muzyków znanego i cenionego artysty Krzysztofa Trebuni Tutki.
Zakopiański orszak wiódł m.in. przez znany deptak, czyli Krupówki. Po nim mędrcy przejechali na saniach, rozdając m.in. kolorowe korony. W orszaku szli górale w strojach regionalnych, obecne i dawne władze miasta, starostwa, parlamentarzyści oraz duchowni na czele z ks. infułatem Stanisławem Olszówką, duchownym od wielu lat związanym ze stolicą polskich Tatr.
Orszak zakończył się na Placu Niepodległości wspólnym koncertem kolęd w wykonaniu wszystkich zespołów regionalnych, które brały udział w zakopiańskim orszaku.