Mistrzyni słowa

Przed laty święciła triumfy sceniczne i wykształciła
900 aktorów. Jej przyjacielem i przewodnikiem duchowym był Karol Wojtyła.

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 04/2015

dodane 22.01.2015 00:00
0

Lubiłem jej słuchać. Przypominała trochę w gestach, nie w wyglądzie, wielką tragiczkę – Stanisławę Wysocką. Była i pozostanie w mojej pamięci jako ktoś niezwyczajny. Tak przejmująco elektryzujący głos, który się pamięta, miała tylko Irena Eichlerówna i podobnie jak ona, Danuta Michałowska stworzyła swój własny styl gry aktorskiej – mówi Dariusz Domański, krakowski krytyk teatralny. –Umiejętnie łączyła w sobie postawę genialnej aktorki z genialną interpretatorką wiersza. Porywała tym słuchaczy! Wywoływała wpierw niezwykłą ciszę, a dopiero po dłuższej chwili huragan braw – opowiada Domański.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy