- Być kolędnikiem misyjnym znaczy głosić światu Dobrą Nowinę. I my tak robimy - zapewniają mali misjonarze.
Po Mszy św., w której uczestniczyli na rozpoczęcie 15. Archidiecezjalnego Spotkania Kolędników Misyjnych, wszystkie dzieci - od najmłodszych, po najstarsze - wzięły też udział w spotkaniu z ks. Wojciechem Kościelniakiem, misjonarzem naszej diecezji, który pracuje w Tanzanii, oglądały film o misjach, zwiedzały Centrum św. Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” oraz jadły smakołyki w Kuchni Misjonarza.
- W tym roku dzieci z naszej parafii nie kolędowały, ale w poprzednich latach dobrze nam to wychodziło i tak się stęskniliśmy za atmosferą spotkania, że też dziś przyjechaliśmy - tym razem tylko jako sympatycy misji - mówi s. Bernarda ze Zgromadzenia Służebniczek Starowiejskich, która na spotkanie przyjechała z parafii św. Mikołaja w Chrzanowie z grupą aż z 54 dzieci i młodzieży oraz ich rodziców.
- Wiemy, że są na świecie dzieci, które nie mają szkoły, nie są uśmiechnięte. Dlatego misje są tak bardzo potrzebne - przekonuje Natalia.
Z Poronina do Krakowa przyjechało natomiast 20 osób. - Kolędując, chcemy, by każdy usłyszał Dobrą Nowinę! - zapewnia Andrzej, dla którego pobyt w sanktuarium to wielka radość. - Wolę tu być niż marnować czas przed komputerem - dodaje. - Fajnie, że jest tu tyle dzieci i że wszystkie mają ochotę kolędować. Super, że jest takie spotkanie - wtórują mu Magda i Tereska.
W tym roku w Nowym Targu, w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, kolędnicy misyjni odwiedzali domy po raz pierwszy. - W sumie były nas aż 72 osoby i powstało 12 grup. Podczas rozesłania, przed ołtarzem, było więc 12 Matek Bożych i cały zastęp aniołów. O tym, że Jezus się narodził, śpiewaliśmy w śnieżnej zawiei 4 stycznia - opowiada s. Aneta, serafitka, która do Krakowa przyjechała z mocną ekipą 60 kolędników. - Nie wszyscy zmieścili się do autokaru - śmieje się, a mali misjonarze dodają, że bardzo, ale to bardzo chcą pomagać tym, którzy jeszcze nie znają Jezusa, i tym, którzy mają w życiu mniej niż oni.
- A my kolędujemy już 5 lat i mamy w tym niezłą wprawę - zapewniają kolędnicy z podkrakowskich Balic. W Centrum św. Jana Pawła II zjawiło się ich 15. - Nie wszyscy mieszkańcy nas przyjmują, ale my się tym nie zrażamy i dalej kolędujemy, bo to świetna sprawa - mówią.
- Po prostu fajnie jest pomagać innym i do nas dołączyć - zachęcają z kolei misjonarze z Gronia-Leśnicy. Do Krakowa przyjechało ich aż 60.
Czytaj także: 1600 kolędników misyjnych w Krakowie