Wydaje mi się, że co roku jest gorzej. Od jakiegoś czasu jestem bezinteresownie atakowany za to, że jestem księdzem.
Na przykład w zakrystii, na kongresie naukowym, w czasie spotkania towarzyskiego. Nie chodzi o mnie personalnie. Raczej złość na księży gromadzi się w ludziach i mają coraz mniej oporów, by ją z siebie wyrzucić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.